Blog zawiera opowiadania o tematyce zarówno heteroseksualnej jak również homoseksualnej (yaoi i yuri). Jeżeli nie lubicie stosunków męsko-męskich/damsko-damskich, to albo opuścicie bloga albo omijajcie tego typu posty.
Tak więc zostaliście ostrzeżeni i czytacie na własną odpowiedzialność :) .

sobota, 24 maja 2014

Rozdział III- Czy to koniec?

Hejka,
Kolejny rozdział z KyuMin. Mam nadzieję, że się spodoba. Pisząc go miałam dość podły nastrój. 
Mimo wszystko życzę miłego czytania.
LEVI
PS. Jak zawsze spodziewajcie się drobnych błędów, nie dorobiłam się jeszcze Bety :)
Części: 12, 3, 45.



Zniecierpliwienie. Niepewność. Strach. Radość. To były niektóre z uczuć towarzyszących Cho Kyuhyun. Oto dzisiaj mijają 2 lata od momentu wstąpienia Lee Sungmin do wojska, od momentu przeczytania listu który od niego otrzymał.

2 lata temu po powrocie do dormitorium był zdruzgotany, ale to wszystko zmieniło się po otworzeniu koperty z listem. Czuł wtedy takie szczęście, radość, euforię jakiej jeszcze nigdy nie doświadczył w swoim całym życiu. Nie mogło to się równać z niczym, ani ze wstąpieniem do zespołu, zaakceptowaniem przez jego członków, pierwszą nagrodą, musicalem, programem rozrywkowym. To wszystko w obliczu tego listu bledło, traciło na swojej pierwotnej wartości, stawało się zwykłą mrzonką. Przez całą znajomość z Lee Sungmin’em dzień po dniu śnił, marzył o tej chwili.  Nawet nie przypuszczał, że można być aż tak szczęśliwym.  23 miesiące temu nie był pewny czy to wszystko jest prawdą czy snem, przez głowę przechodziły mu też myśli, że może to jego koledzy z zespołu chcieli się na nim odegrać za te wszystkie lata żartów i wymyślili tak okrutną zemstę.
Wspomnienia
Miesiąc podczas którego Ming odbywał szkolenie był dla Kyu prawdziwą katorgą. Nie mógł się z nim skontaktować, zweryfikować informacji zawartych w liście. Przez całe 30 dni był cieniem samego siebie. Koledzy z Radio Star na każdym nagraniu zadawali pytania o jego kondycję, czy wszystko z nim w porządku. Co się stało, że stracił zdolność do robienia ciętych ripost, posmutniał, nie bierze udziału w rozmowach prowadzonych w czasie przerw. Odpowiadał, że wszystko jest dobrze, zwalał to na kark przemęczenia, dużą ilością zajęć. Widział, że wszyscy martwią się o niego, o jego stan zarówno fizyczny jak i psychiczny, ale jedynym lekarstwem był dla niego Lee Sungmin.
Dzień w którym Ming miał skończyć miesięczny trening zbliżał się nieuchronnie, a z każdym tym dniem Kyu czuł coraz większy niepokój. Miał złe przeczucia. Myśli że to zwykły żart, drwina gościły w jego głowie coraz częściej. Wydawało mu się niemożliwym to, że tak wspaniały człowiek o gołębim sercu może pokochać takiego nicponia i żartownisia jakim był on. Z rozmów swoich hyungów widział, że Min ma zamiar od razu po otrzymaniu przepustki przyjechać do nich, a dopiero na drugi dzień spotkać się z rodziną. Maknae cieszył się ze spotkania ale nie był pewny czy da radę stawić czoło swoim obawą. Zwyczajnie w świecie bał się. Bał się czy list napisany był przez starszego wokalistę, bał się konfrontacji z nim, bo co jeśli SungMin zmienił zdanie i już go nie kocha? Możliwość była też taka, że to zwykły dowcip jego kolegów po fachu.
Targany sprzecznymi odczuciami KyuHyun nie wiedział co zrobić gdy nadszedł dzień przepustki jego ukochanego. Tego dnia miał tylko poranny grafik, jeden krótki wywiad dla popularnego magazynu. Wstał o 7:00 a.m. z wielkim bólem głowy, obudzony przez swojego manager. Poprzednią noc spędził rozmyślając jak zmieni się jego życie po dzisiejszym spotkaniu. Czy będzie skakał z radości? Czy też zaszyje się w najciemniejszym miejscu jakie znajdzie aby w samotności przeżywać swój smutek i żal, wypłakując przy tym oczy? Naprawdę nie wiedział co myśleć i robić. Przygotowania do wywiadu spędził pogrążony w myślach. Nie słyszał co do niego  mówiła fryzjerka czy stylistka, po prostu bezmyślnie kiwał głową na wszystko się zgadzając. Efekt tych przygotowań miło go zaskoczył, choć stylizacja nie za bardzo pasowała do tematyki wywiadu.  Miał to być wywiad dla magazynu, który czytają kobiety po 40 r.ż., więc jego strój powinien mieć stonowane barwy, odpowiedni powinien być jakiś sweter, koszula, luźniejsze spodnie. W zamian tego otrzymał opinające i uwydatniające jego uda czarne jeansy, niebieską koszulę, czerwoną marynarkę na ¾ i dopełniające całą stylizację okulary i biały pasek. Wyglądał elegancko a zarazem seksownie. Może to corid noona zauważyła jego podły nastrój i chciała go podnieść na duchu, albo po prostu była hardcore KyuMin shipper i wiedziała o powrocie jego hyung'a? Na tą myśl uśmiechnął się lekko pod nosem 'Chociaż jedna osoba wciąż nam kibicuje'-pomyślał.
Wywiad upłynął w miłej i spokojnej atmosferze. Jak zawsze reporter pytał się go co sądzi o obecnej muzyce Super Junior, z kim chciałby zaśpiewać w duecie, jakie są relacje między członkami, poprosił o przekazanie kilku słów do czytelników. Pytanie, które go zaskoczyło, mimo tego, iż wiedział że się pojawi brzmiało-„Jak odnajduje się Lee Sungmin w wojsku?”. Nie było to trudne pytanie, wystarczyła zwykła odpowiedź „Sungmin hyung dobrze czuję się w swojej jednostce.”- nie musiałby więcej dodawać, ale usłyszane imię jego ukochanego sprawiło, że się zablokował, sparaliżowało go. Nie wiedział co zrobić , co powiedzieć. Całe napięcie tych kilku tygodni nagle spłynęło na niego, przygniatając jego duszę. Siedziałby tak wieczność nic nie mówiąc, gdyby nie menager hyung, który zaczął do niego machać rękami aby jakoś w końcu zareagował. Ocknął się: „ Sungmin Hyung? Z tego co wiem bardzo dobrze zaaklimatyzował się w swoim oddziale. Dzisiaj wychodzi na przepustkę po miesięcznym treningu więc więcej się dowiem.”- odpowiedział lakonicznie. Po tym pytaniu nie miał ochoty na dalszą rozmowę, ale szczęście mu sprzyjało, gdyż po dwóch kolejnych pytaniach wywiad się zakończył, jeszcze tylko wspólne zdjęcie z reporterem i mógł wracać do samochodu. Był wdzięczny menagerowi, że ten on nic nie pytał, gdyż nie wiedział co miałby mu odpowiedzieć- „Wiesz hyung, dzisiaj spotkam się z miłością mojego życia i dowiem się czy też mnie kocha. Jestem z tego powodu bardzo zdenerwowany.” a może  „Sungmin hyung miesiąc temu napisał mi list, w którym wyznaje że też mnie kocha. Jak sądzisz to prawda czy nie?” - to byłoby idiotyzmem. Po drodze do dormitorium dowiedział się, że ich sprzątaczka w tym tygodniu nie przyjdzie, że jest sam w domu, bo reszta ma jakieś zajęcia, i dobrze byłoby gdyby trochę ogarnął przed przyjazdem Ming’a. Kyuhyun stwierdził, że to dobry pomysł, może oderwie się od ciągłych myśli o starszym. O tym czy list był prawdą, o tym co powie podczas spotkania z Ming’iem, jak poradzą sobie ze wszystkimi przeszkodami. Czy uda się im przetrwać próbę czasu?
Przebrał się w dresy, a ubranie które miał na sobie podczas wywiadu zdjął i położył na łóżku, aby go nie zabrudzić. Postanowił jeszcze raz je założyć na przywitanie Sungmin’a. Była godzina 11:29 więc do spotkania miał jeszcze 4 godziny. Zabrał się za porządki. W salonie zebrał niepotrzebne rzeczy z sofy, odkurzył podłogę, naczynia w kuchni umył- niebyły to jego ukochane zajęcie, ale chciał żeby wszystko było gotowe na powrót jego hyung’a. Na koniec zostawił swój pokój, ten który kiedyś wspólnie dzielili. Ustał pośrodku i zaczął wizualizować spotkanie z wokalistą - wyobraził sobie jak wchodzi do pokoju, uśmiecha się do niego, po dłuższej chwili zaczynają rozmawiać, wyznają sobie miłość, Kyu obiecuje poczekać na Ming’a, aż ten wróci z wojska. Są szczęśliwi, razem mogą wszystko przezwyciężyć, stawić czoło światu. Te myśli spowodowały, że pierwszy raz tego dnia poczuł spokój, harmonię, wierzył, iż wszystko będzie dobrze. Z uśmiechem na twarzy pozbierał porozrzucane na podłodze ciuchy. Wybrał najlepsze wino ze swojej kolekcji i dwa kieliszki, które ustawił na stoliku, aby były już gotowe gdy Sungmin wróci. Podszedł do biurka z zamiarem posprzątania, papiery na nim leżące schował do szuflady a list, który tam znalazł i traktował jak skarb jeszcze raz przeczytał. Teraz już był pewny, że wszystko będzie dobrze, sam w duchu śmiał się ze swojej niepewności. Jak mógł myśleć, że to wszystko żart, przecież czarno na białym pisało, że Lee Sungmin kocha go, odwzajemnia jego uczucia. Schował kartkę na powrót do koperty, a zanim włożył ja znów do biurka przyłożył do serca, zrobił głęboki wdech i wydech, wypuszczając wszystkie negatywne emocje. Uśmiechnął się „Nic dzisiaj źle pójść nie może”- pomyślał chowając list do szuflady. Spojrzał na zegarek, była 15:06, co oznaczało, że za niecałe pół godziny nastąpi najważniejsze spotkanie w jego życiu. Założył ubranie z wywiadu, usiadł na łóżku i czekał.

*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*

O godzinie 18 do dormitorium wszedł Leeteuk, któremu towarzyszyła reszta chłopaków, na zastane tam ciemności zdziwili się
- Co tu tak ciemno, gdzie Sungmin i Kyuhyun, przecież obaj powinni tu już dawno być?- spytał zatroskanym głosem Ryeowook.
-Na pewno są w pokoju Maknae i piją wino- odpowiedział Heechul- Lepiej im nie przeszkadzać, nie wiadomo co poza degustacją wina jeszcze tam robią-dodał z zadziornym uśmiechem na twarzy.
- Ja jednak pójdę sprawdzić co się dzieje-stwierdził lider kierując się w stronę pokoju młodego wokalisty. Czuł odpowiedzialność za Super Junior i nie mógł pozwolić aby w jego zespole coś nie grało. Cicho zapukał do drzwi, żadnej reakcji. Przyłożył ucho, nadsłuchiwał, „Żadnych podejrzanych dźwięków, mogę wejść”-pomyślał. Otwierając drzwi powiedział jeszcze głośne „Wchodzę” i już był w środku. To co zastał w pokoju zaskoczyło go. Zamiast pary kolegów z zespołu, był tam jedynie Kyu siedzący na łóżku z bardzo rozpaczliwym wyrazem twarzy. Wydawał się nieobecny, nawet nie odwrócił głowy gdy Jungsoo wszedł.
-Kyu co się stało? -spytał przerażony postawą Maknae lider. Nie otrzymał żadnej reakcji. Złapał więc go za rękę i lekko potrząsnął - Kyuhyun odezwij się. Gdzie Sungmin? Dlaczego jesteś sam w pokoju? Co się stało?
-Sungmin hyung jeszcze nie przyszedł, nie wiem dlaczego.- mówiąc to po jego policzku spłynęła mu łza. Jego ukochany od 3 godzin powinien być już w Seulu, w tym pokoju razem z nim, powinni cieszyć się swoją obecnością ale Min nie przyszedł, wystawił go, oszukał, zadrwił. Po godzinie czekania na swojego hyung’a zadzwonił do niego, chciał upewnić się, że wszystko jest w porządku, że starszy już jedzie do dormitorium, że to wszystko przez korki, ale tamten nie odbierał a po 10 połączeniu rozłączył się  z Kyu. Jeszcze wtedy młodszy miał nadzieję, myślał że starszy wokalista z jakiś względów chwilę dłużej musiał zostać w jednostce i dlatego nie może odebrać telefonu. Po dwóch godzinach zaczął poważnie się martwić. To było niepodobne do Sungmin’a, takie ignorowanie jego połączeń. Przez jego głowę przewijały się różne myśli, a zwłaszcza jedna „Ming miał wypadek, muszę coś zrobić. Znaleźć go”- już miał zamiar zacząć dzwonić po szpitalach, gdy dostał SMS-a „Nie dzwoń. Nie mogę teraz rozmawiać. Spotkamy się później.” Po przeczytaniu wiadomości z jego brązowych oczu zaczęły spływać łzy, których nie mógł opanować. Jego najczarniejszy scenariusz się sprawdził-Sungmin żałował napisania listu, stwierdził, że to wszystko nie ma sensu, a teraz boi się z nim spotkać, powiedzieć prawdę w oczy. Czuł się zdewastowany, jakby ktoś wyrwał mu serce, podeptał je, pociął na drobne kawałki włożył mu z powrotem do piersi i kazał normalnie funkcjonować. To było niemożliwe. Nie chciał życia w którym nie ma Lee Sungmin’a, wolał już rzeczywistość, w której nie było tego listu, tego głupiego wyznania miłości. Teraz po 3 godzinach czekania siedział na swoim łóżku tępo wpatrując się w ścianę. Leeteuk wyszedł dziesięć minut temu nie uzyskawszy od niego więcej informacji. Na pewno teraz rozmawia z chłopakami, razem szukają jakiegoś wyjścia z całej tej sytuacji. Nie chciał ich pomocy, niech zostawią go w spokoju, chciał być sam, chciał w samotności uporać się z bólem i rozczarowaniem.

*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*

W tym samym momencie w innej części miasta Sungmin pukał do drzwi. Otworzyła mu niska, szczupła brunetka o pięknych dużych oczach. Uśmiechnął się do niej ciepło.
-Min oppa!!- krzyknęła uradowana na jego widok rzucając się mu jednocześnie na szyję.-Co ty tutaj robisz. Myślałam, że spotkamy się dopiero jutro z twoimi rodzicami na obiedzie. Tak się cieszę, że cię widzę.-Uśmiechnęła się do niego.- Proszę wejdź, na pewno jesteś zmęczony po podróży. Zrobię ci coś do picia, jedzenia.
-Dobrze Yerim-ponownie uśmiechnął się do niej wchodząc do mieszkania.-Przyjechałem wcześniej gdyż mam ci coś ważnego do powiedzenia. Zanim zrobisz mi kolację najpierw usiądźmy. Dłużej już nie mogę z tym czekać- powiedział nerwowo zaciskając rękę na małym czarnym pudełku trzymanym w kieszeni.

4 komentarze:

  1. patrze w te piekne oczy i nie wiem jak mozna go nie kochac??? <3
    swietny rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm... *mruczy, marszcząc brwi* Nie wiem jak zacząć...
    Rozdział sam w sobie mi się podobał, no bo to byłoby głupie, gdyby mi się nie podobał. xD
    Twoim biasem jest Minnie, czy Kyukyu? Jeżeli napiszesz, że Minnie to już wiem, że ta laska to była jego przyjaciółka. Jeżeli Kyukyu to wiem, że nie rozpadniesz tego związku, i że ta laska to przyjaciółka xD
    Może zrobisz z tego angsta i ich rozdzielisz? Niee~
    Nie shippuję jakoś KyuMina, ale tutaj wyjątkowo mi się podobają, wiesz?
    Myślę, że Sungminnie chcę się oświadczyć Kyu i przyszedł tej 'niskiej, szczupłej brunetce o pięknych dużych oczach' - której notabene nie lubię xD - pokazać ten pierścionek. Oczywiście pomińmy fakt, że to niedozwolone i wgl. :D Liczy się miłość V(^_^)V
    Ahh.. No, znalazłam parę błędów, ale mam pytanie:
    Dlaczego Ming? Cz nie powinno być 'Min' ? (Czy może, ja nie wiem o jakimś przezwisku? o.O Cholera...)
    I w ogóle to Ci powiem, że miałam taki skręt w brzuchu, czytając ten rozdział ^^ A to dobrze świadczy.
    Nie masz Bety? A gdybyście z Syśką sprawdzały sobie nawzajem opowiadania? To nie jest głupie!
    No, to czekam na ciąg dalszy i życzę weny i HWAITING! / Kummie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde. Rozpisałam się a jak chciałam dodać komentarz to mi blogspot powiedział, że wystąpił błąd więc muszę zacząć od nowa :(
      Więc tak.
      1. Moim biasem jest Sungmin, po prostu kocham go. Jest chodzącą perfekcją i niczego mu nie brakuje.
      2. Czy będzie to angst czy nie tego dowiesz się w następnym poście.
      3. Dlaczego Ming? Szczerze to nie wiem. Kilka razy w fanfic'ach, które czytałam autorzy tak o nim pisali, więc sama stwierdziłam, że będę sama tego używać aby zbyt często nie pisać słowa Min.
      4. Co do bety. To po pierwsze nie wiem jak się jej szuka ( jestem początkująca w tym polu więc wybaczcie niewiedzę). Po drugie też już kilka razy myślałam o tym abyśmy nawzajem z Syśką sprawdzały sobie powiadania. Muszę z nią o tym porozmawiać.
      Mój pierwszy komentarz był dłuższy, a teraz nie chce mi się drugi raz tyle pisać :D
      PS. Bardzo się cieszę, że moje opowiadanie przypadło ci do gustu :*

      Usuń
    2. Awww... ^^ A jednak Minnie ♥ Zgadzam się z Tobą, że to chodząca perfekcja (Hyukjae! Pamiętaj, że Cię kocham! ), więc ciesze się, że jednak On ;3 Znaczy to nie tak, że nie lubię Kyuhyuna, ale mnie człowiek często irytuje xD No, bo kurna to głupie, żeby - sporo - młodszy gościu był seme, no! Więc z tego względu wolę Wonkyu, iż, ponieważ, dlatego, że Siwon w tym związku yhym, yhym ;D You know what I mean ^^

      A co do poszukiwania Bety. Wiesz, to nie jest trudne xD
      Logujesz się na specjalnym portalu i dajesz ogłoszenie i... i żartuję ;D
      Przepraszam, ale musiałam ♥ Po prostu, wchodzisz na jakiegoś bloga i gdzieś tam pod aktualnym rozdziałem/opowiadaniem (najlepiej do osoby, u której się już udzielasz) piszesz czy nie zostałaby/zostałby Twoją Betą. I tyle ;D / Kummie
      Ps. I want a new chapter. Now. ;c

      Usuń