Blog zawiera opowiadania o tematyce zarówno heteroseksualnej jak również homoseksualnej (yaoi i yuri). Jeżeli nie lubicie stosunków męsko-męskich/damsko-damskich, to albo opuścicie bloga albo omijajcie tego typu posty.
Tak więc zostaliście ostrzeżeni i czytacie na własną odpowiedzialność :) .

środa, 14 maja 2014

Drarry

Pierwszy post kochani ;)
Oczywiście Drarry najbliższe memu serce <3 
Kocham wszystko co nierealne hehe
Syśka 

Harry z wielką ulgą wyszedł z pokoju wspólnego Gryffonów. Po dzisiejszym dniu miał dość. Nie sądził, że może czuć się jeszcze gorzej. Snape skonfiskował mu Błyskawice za bójkę z Malfoyem. Cała drużyna miała do niego pretensje. Zakłócił im plan treningów. Za namową Hermiony poszedł do McGonagall, niestety ta też nie była wstanie mu pomóc. Harry narzucił na siebie pelerynę niewidkę, chciał być sam. Nie miał najmniejszej ochoty na rozmowę z kimkolwiek. Obawiał się kolejnych pretensji o bójkę ze Ślizgonem, nikt nie rozumiał jego uczuć.
To nie była jego wina, że ten blond dupek wciąż traktował go jak śmiecia. To co było kilka lat temu w porównaniu z tym co jest teraz było jedynie dziecinną zabawą. Dopiero teraz Draco pokazał na co go stać. Harry po ostatnich wydarzeniach, które miały miejsce w jego życiu był wrakiem. Nie miał siły się bronić. Nie odpowiadał na zaczepki innych uczniów, więc przez brak reakcji stał pośmiewiskiem dla innych uczniów. Hermiona i Ron zostali parą. Harrego drażniło ich zachowanie, nie potrafili się opanować nawet w jego obecności, więc ich unikał, był zwyczajnie zazdrosny. Głównym powodem był fakt iż jakiś czas temu rozstał się z Ginny. Był zamknięty w sobie co bardzo zniechęciło dziewczynę. Nie miał jej tego za złe, wiedział, że od pewnego czasu nie jest najlepszym kompanem do wspólnego spędzania czasu, tym bardziej nie nadawał się do stałego związku. Dziewczyna była na tyle wyrozumiała, że zgodziła się rozstać w przyjaźni. Od kilku miesięcy bardzo lubił samotność. Była dla niego ukojeniem. Żałował już niejednokrotnie, że odrzucił propozycję Kingsleya, gdy ten proponował mu pracę w ministerstwie. Mógłby być teraz pozostawiony sam sobie. Tak naprawdę wcale nie musiał kończyć tej szkoły. Miał gdzie mieszkać, a pieniądze które odziedziczył po rodzicach i Syriuszu mogły bez problemu zapewnić mu godne życie. Jednak państwo Wesley namawiali go gorliwie na kontynuację nauki. Ze względu na szacunek, którym ich darzył postanowił jednak kontynuować edukację. W szkole jedynie quidditch sprawiał mu radość, ale to też już nie było dane mu robić przez tego przeklętego Malfoya.
Nogi same zaprowadziły go do Zakazanego Lasu, czuł wielką potrzebę by się tu znaleźć, tam gdzie ostatni raz widział swoich bliskich, którzy zginęli po to, żeby on mógł żyć. Usiadł przy jednym z drzew obserwując zachodzące słońce. Bardzo chciał być zwykłym chłopakiem, a nie wybrańcem. Nagle zza drzew wyłonił się sprawca jego dzisiejszych niepowodzeń. Brunet w obawie, że zostanie przez niego zauważony schował się jeszcze głębiej w krzaki. Przeraził się, gdy Draco spojrzał w jego stronę, ale nagle przypomniał sobie, że przecież ma pelerynę niewidkę, więc ten na pewno nie mógł go zobaczyć. Malfoy zrobił dokładnie to samo co Harry kilka minut wcześniej - usiadł pod drzewem i zaczął bezmyślnie gapić się w ciemne niebo. Gryffon miał niepowtarzalną okazję by lepiej przyjrzeć się jego twarzy. Blond włosy już nie były przylizane jak przed laty. Teraz subtelnie opadały mu na czoło, jego oczy błyszczały w świetle nocy. Arystokrata nerwowo drapał się po głowie. Gołym okiem było widać, że coś go gryzie. Harry wiedział, że jego odwieczny wróg potrafi doskonale maskować swoje emocje, ale nie sądził, że można być aż tak cholernie dobrym aktorem, w szkole bez problemu udawało mu się przybrać pozę, która okazywała jego wyrachowaną codzienną maskę. Wszyscy wiedzieli, że jego rodzice oczekują w Azkabanie na pocałunek dementora. Jednak on wydawał się nie być tym wzruszony. Harrego to nie obchodziło był pewien, że Malfoyowie sobie na to zasłużyli. Nie żałował ich. Wstał z ziemi, miał już dość podglądania tej tchórzliwej fretki. Nieoczekiwanie Draco podniósł się i powiedział: - Myślisz, że pod tą swoją peleryną nie można cię usłyszeć? Powinieneś się trochę ciszej zachowywać Potter. Słaby był by z ciebie detektyw. - Rzekł blondyn najbardziej sarkastycznym tonem na jaki było go stać.
- Może powiesz mi co tu robisz Malfoy, śledzisz mnie? – spytał Potter - Mało ci poniżania mnie w szkole chcesz mnie dobić nawet tu bez twojej ulubionej widowni?
- Przychodzę tu kilka lat, zresztą mam lepsze zajęcia niż śledzenie wybrańca z nędzną blizną na czole. - Odparł blondyn obserwując uważnie twarz wroga swoimi stalowymi oczami. Nienawidził go z głębi serca. Był sławny, wszyscy znali jego nazwisko. O takiej sławie Malfoy mógł tylko marzyć. On, wielki Potter odrzucił jego przyjaźń, więc nie pozostało mu nic innego jak go znienawidzić. Był zbyt dumny by móc postąpić inaczej. Jednak rok temu coś się zmieniło. Słynny złoty chłopiec uratował mu życie. A on chcąc nie chcąc, według starej magii, był winny mu przysługę. Bardzo go to irytowało i jednocześnie przerażało. Mimo wdzięczności za okazanie mu litości i uratowanie życia poprzysiągł, że nigdy nie da tego po sobie poznać nikomu. Jego rodzice byli praktycznie martwi. Prorok trąbił o tym na pierwszej stronie. Było mu ciężko, ale musiał się trzymać. Draco odszedł z zasięgu wzroku Pottera. Nie był z kamienia, nie potrafił ciągłe być twardy i wyrafinowany. Czasem chciał od tego odpocząć i właśnie teraz nadszedł ten moment, a on chciał go spędzić bez świadków.
- Czemu odchodzisz Malfoy? - Krzyknął do oddalając się sylwetki.
Harry podbiegł do niego i złapał mocno za nadgarstek. Przybliżył do niego swoją twarz. Patrząc na Ślizgona zauważył cierpienie w tych zazwyczaj zimnych oczach. Nie puszczając ręki odsunął się od niego lekko i spojrzał mu w oczy.
- Między nami zawsze będzie taka wrogość? – Spytał. - Czy nie dość ludzi zginęło przez takich jak my? Voldemorta nie ma! A ja nie chce dalej trwać w tym bagnie nienawiści. Udało mi się pomścić rodzinę i przyjaciół. Jednak to mi ich nigdy nie zwróci. Nie mam nikogo kogo kocham, a w moim sercu nie ma miejsca na wrogość.- Gdy skończył mówić puścił rękę Draco. Gdy odchodził poczuł na swoich ramionach mocny uścisk blondyna.
- Myślisz, że tylko ty cierpisz? Tak, straciłeś rodziców, ale niedługo ja też swoich stracę. Ty śmiesz mi dawać rady o przebaczeniu? A moi rodzice? Tak, prawda zbłądzili. Trzymali stronę Czarnego Pana, ale tylko po to by mnie chronić. Bali się. Uciekli z bitwy, nie walczyli. Byli tchórzami, ale nikogo nie zabili! Więc widzisz Potter, wychodzi na to, że żadne z nas nie skacze z radości. - Twarz Dracona była na tyle blisko, że Harry mógł zobaczyć wszystkie emocje namalowane na niej. Pierwszy raz w życiu mógł czytać z jego oczu jak z otwartej księgi. Widząc jego rozpacz, ogarnęła go fala współczucia. Malfoy opadł na ziemię i zaniósł się rozpaczliwym szlochem. Gryffon nie wiedząc jak zareagować. Przykucnął obok płaczącego chłopaka i delikatnie go objął. Ciepło bijące z ich ciał stało się ukojeniem dla tych zbłąkanych dusz. Potrzebowali siebie nawzajem, tych mocnych ramion, które mogły uchronić ich przed złem tego świata. Po chwili Harry odsunął delikatnie od siebie blondyna by spojrzeć w jego twarz, rękawem bluzy wytarł jego mokre od łez oczy.
- Draco, spójrz na mnie. – Wyszeptał unosząc jego twarz na tyle by móc znowu ją ujrzeć, by znów upajać się jej widokiem. Zdał sobie sprawę z tego, że pierwszy raz w życiu zwrócił się do niego po imieniu, wyraźnie go to zmieszało, gdyż spłonął delikatnym rumieńcem . Ślizgon posłusznie spojrzał mu w twarz. Byli na tyle blisko, że każdy czuł ciepły oddech na twarzy tego drugiego. Ogarnęła ich fala czułości, każde z nich natychmiast zapragnęło znaleźć się jeszcze bliżej drugiego. Harry zmieszany swoją reakcją natychmiast go puścił, na co blondyn zareagował pytającym spojrzeniem. Gdy chciał go wyminąć. Niebieskooki przyciągnął go do siebie jeszcze mocniej.
- Nie zostawiaj mnie. – Powiedział delikatnie muskając przy tym jego czerwone wargi.
- Nie zrobię tego Draco. – Zapewnił Gryffon. – Zrobię wszystko by wydostać twoich rodziców z Azkabanu, wszystko. – Powtórzył i wplótł swoje palce we włosy blondyna, były one miękkie i delikatne. Zapragnął poczuć smak jego czerwonych ust. Draco delikatnie pchnął go co spowodowało, że upadli na ziemie. Wybraniec wpił się mocniej w jego usta. Oboje zatracili się w pocałunku, delikatnie odnaleźli swoje języki na co zgodnie zareagowali cichym jęknięciem. Zimne i wyrachowane dotąd oczy blondyna były teraz pełne miłości. Z niechęcią oderwali się od siebie.
- Co my właściwie robimy Potter? – Spytał po chwili milczenia.
- Nie mam pojęcia Malfoy. – odpowiedział zaczepnie.
Nagle zaczęła ich bawić ta krótka wymiana zdań. Nie byli już wstanie obrażać się nawzajem.
- Wiesz Harry o czym marze? – brunet spojrzał na niego pytającym wzrokiem unosząc przy tym jedną brew.
- Żeby jutro nie okazało się, że to tylko sen. – powiedział cicho, tak cicho, że ledwo można go było usłyszeć.
- Jeśli to sen Draco to ja się nie chcę obudzić. Tobie też nie radze. – Odparł z uśmiechem.
Do zamku weszli już trzymając się za ręce. Nikt i nic nie mógł tego zmienić. Potter i Malfoy wiedzieli, że ich historia dopiero się rozpoczyna. Mimo iż pochodzili z dwóch różnych światów byli pewni, że to właśnie na ten moment czekali całe swoje przepełnione smutkiem życie.




6 komentarzy:

  1. JEEEEEEEEJKUUU! OMO \o/
    Syśkuuuśśś ♥ To było tak słodkie, że normalnie awww ;3 (fangirling lvl hard)
    Ja chcę więcej Twoich oneshotów z Drarry NOW!
    Siwonie! Czo to było? De facto uwielbiam tutaj Twojego Draco! (wgl jak Ty możesz go nie lubić? ;o)
    Jest tutaj taki... nieporadny? Nwm jak to określić, ale to chyba jest jedyny Draco uke, którego trawię. Really.
    Żałuję tylko, że to opko jest takie krótkie. Gdybyś walnęła więcej opisów (czegokolwiek) to już całkiem byłoby fantastycznie. Ale nie powiem, teraz też jest: cud, miód i orzeszki.
    Nwm co jeszcze mam tutaj napisać, bo notabene znając życie, kiedy się rozpiszę zacznę gadać o czymś zupełnie innym niż shot. Eh... No, ale chyba mogę nie?
    Skoro to jest pierwszy kom. pod tym postem to czemu nie? *mówi, ruszając znacząco brwiami*
    Fajnie opisałaś uczucia Harrego związanego ze swoim życiem. Że Romione jest razem, że Snape to taka pizda (XD)
    W sumie to ciesze się, że Harry jednak nie przyjął tej propozycji Kingsleya, no bo kurde wtedy byłaby lipa i by nie spiknął się z Dracusiem nie?
    EY! Muszę Ci powiedzieć, że wczoraj jak szłam z miasta widziałam takiego kolesia, który straaasznie przypominał mi Draco ._. Matko Boska, taka dupa, że człowiekowi może zrobić się mokro xD Pomijając oczywiście fakt, że ostatnio (czyt. cholernie długo) mam spaczone gusty i podobają mi się tylko Azjaci z ciemnymi oczami to TEN koleś... Eh... Life is brutal... Szedł z dziewczyną...
    Porównuję sobie teraz tak Minevrę/Draco do Harrego/Draco i muszę Ci powiedzieć, że Drarry wyszło Ci lepiej. Chyba bardziej wczułaś się w to opko (No tak... w końcu OTP i te sprawy) i bardzo dobrze, iż, ponieważ, dlatego, że wolę fanfiki homo ;D
    I Z TEGO WZGLĘDU EWAKUUJĘ SIĘ DO KYUMINA (A wiesz, że wolę MinWooka od KyuMina? Ewentualnie MinKyu ) WIĘC KŁANIAM SIĘ NISKO I HWAITING! / Kummie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana moja dziękuje Ci za pozytywny komentarz jeśli chodzi o moje Drarry <3 lubie Draco, ale tylko kiedy o nim pisze ;) jego postać mnie obrzydza i wgl. Choć Tom ciasteczko jakich mało, jednak Dan i tak mi się bardziej podoba hehe ;D
      Tego bloga prowadzę z przyjaciółką :P Levi - ja będę pisać przeważnie tylko o HP
      Draco i McGonagall to akurat Levi pisała ;D
      Ja tez napisałam niedługo wstawię hihi.
      Jeśli chodzi K-pop to nie moja bajka niestety ;( musisz czytać uważnie jak się podpisujemy. Jeszcze raz Ci dziękuje za odwiedzenie i skomentowanie :* mam nadzieję, że będziesz regularnie odwiedzać nasz blog, tak ja Twój. Całuje mocno <3

      Usuń
  2. To było takie piękne i wzruszające ;) Naprawdę mi się bardzo podobało i obiecuję, że regularnie będę odwiedzać Wasz blog. Życzę dużo weny, czasu i chęci do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę to było świetne!
    Bałam, martwiłam się,że zniszczysz tą historię, ale jest super!
    Idę czytać dalej. :)
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  4. To było przeurocze! Jeju strasznie się cieszę, że tu wpadłam, bo widzę, że jest więcej drarry ^^ Znowu będę mieć co czytać xd

    OdpowiedzUsuń