Blog zawiera opowiadania o tematyce zarówno heteroseksualnej jak również homoseksualnej (yaoi i yuri). Jeżeli nie lubicie stosunków męsko-męskich/damsko-damskich, to albo opuścicie bloga albo omijajcie tego typu posty.
Tak więc zostaliście ostrzeżeni i czytacie na własną odpowiedzialność :) .

czwartek, 7 sierpnia 2014

Spisałeś się (HeeChul x ...... :D )

Smuty nie w moim stylu, wolę inne klimaty. Jednak coś mnie naszło na napisanie tego one-shota, że sama się sobie dziwię. Parring mało popularny. Według Levi <3 większość z Was będzie zaskoczona treścią, ale co tam. Miłego czytania.
Mając okazję oznajmiam, że 'Przeznaczenie Dusz' mam napisane i to całe :D została tylko korekta więc w tym tygodniu wypatrujcie trzeciej części. Pozdrawiam.
Jeśli już czytasz zostaw komentarz.
Syśka


- Hyung, co robisz? - Spytał przestraszony.
- Ciii, nic nie mów. - Wyszeptał wprost do jego ucha. Ręką delikatnie dotknął jego policzka w czasie, gdy druga delikatnie badała jego ciało pod materiałem koszulki. Leżąca pod Heechulem postać drżała pod wpływem nieoczekiwanego podniecania. Starszy językiem wyznaczył sobie mokrą ścieżkę od ucha do ust chłopaka i delikatnie przygryzł jego dolną wargę. 
- Proszę... Hyung... - Jęczał młodszy.
Kim nie zwracał uwagi na pojękiwania leżącego pod nim kochanka. Od dawna potrzebował delikatnego ciała, które będzie wstanie zaspokoić jego potrzeby. Tak ulęgłego ciała, które pozwoli zapomnieć mu o Gengu. Ujął w dłoń krocze przyjaciela. I lekko zacisnął.
- Jesteś pijany... - nie dawał za wygraną.
- Długo masz zamiar tak pierdolić?! - Wrzasnął starszy podnosząc się do siadu. Nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź wskazał palcem drzwi. - Wynocha! - Warknął. 


Ten nie czekając na wybuch złości wybiegł przestraszony z pokoju Heechula. Kim zrobiłby wszystko, aby móc zagłębić się w jego niewinnym ciele, ale nie był wstanie znieść tego jebanego biadolenia nad swoim uchem. Wystarczająco ciążyło mu to, iż musiał skupić się na wyobrażeniu sobie zupełnie innego ciała, innej osoby, jego Hangenga, który go opuścił.
Miał ochotę płakać, ale nie umiał. Kim Heechul był zbyt twardy i zimny by się rozkleić. Złapał pierwszą napotkaną rzecz pod ręką i rzucił nią w drzwi, kubek rozprysł się w drobny mak.
Wstał z łóżka i podszedł do okna. Otworzył je szeroko i zapalił papierosa. Pierdolona pustka w sercu i ta niepohamowana złość z nienawiścią.
Nagłe gwałtowne wtargnięcie do jego pokoju skutecznie odciągnęło go od dalszego użalania się nad sobą.
- Przepraszam, że tak uciekłem nie powinienem, ale przestraszyłem się Heechul-hyung. – Wybełkotał.
- Nie zrobiłbym ci krzywdy, wiesz o tym. – Wyrzucił z siebie. – A może tak słabo mnie wszyscy znacie? – Spytał.
Nie usłyszał odpowiedzi. Młodszy rozejrzał się po podłodze.
- Rozbiłeś kubek hyung. – Zauważył.
- Brawo za spostrzegawczość. – Zadrwił Hee.
Nieoczekiwanie dla starszego przyjaciel podszedł do niego i wtulił się w jego ciepłe plecy.
- Nie chcę cię skrzywdzić mały lepiej stąd idź.
W odpowiedzi miękkie usta zatopiły się w jego włosach składając w czuprynie czułe pocałunki, by móc za chwilę pieścić delikatnie kark swojego hyunga. Zszokowany Kim odwrócił się i ucałował delikatnie słodkie usta kochanka. Przenieśli się na łóżko, starszy usiadł na nim okrakiem i zaczął kontynuować to, co skończyli kilka minut wcześniej. Leżący pod nim mężczyzna zdarł koszulkę starszego i palcami drobnej ręki pieścił jego nagi tors. Zjeżdżając niżej, zahaczając o seksowną ścieżkę, która kończyła się pod bokserkami divy. Chwile później Kim był na dole. Jego kochanek delikatnie zsunął z niego spodnie od dresu i niby od niechcenia zawadził nosem sterczący pod bielizną członek. Subtelne pocałunki na jego brzuchu i delikatnie pieszczenie wewnętrznej strony uda doszczętnie rozbudziły spragnione ciało starszego.
- Tak długo czekałem na ten moment hyung, w końcu będziesz mój, a nie jego. – Wyszeptał młodszy chwilę przed tym za nim wziął go do ust.
Hee miał ochotę krzyknąć na znajdującego się tuż nad nim mężczyznę, jednak przyjemny dreszcz, który opanował jego ciało skutecznie mu to uniemożliwił. Nidy w życiu nikt nie obciągał mu i nie ssał członka z taką pasją i zaangażowaniem jak on. Nie wiedział nawet kiedy jego ciało ogarnęły takie spazmy ekstazy, doszedł w ustach kochanka jęcząc donośnie. Zadowolony z doprowadzania go do takiego stanu, wypluł nieco nasienia z ust na dwa palce i bez żadnego ostrzeżenia skierował je do wejścia Heechula. Ten chciał coś powiedzieć jednak jego usta zostały skutecznie uciszone pocałunkiem. Po chwili w wejściu starszego były już cztery palce, które skutecznie przygotowywały jego anus na przyjęcie penisa młodszego kochanka.
Po upływie kilku sekund wszedł w niego wolno, lecz do samego końca. Doświadczony natychmiast skutecznie trafił w prostatę wywołując kolejny tego wieczoru przyjemny dreszcz na ciele swojego hyunga. Uchwycił jego członka w dłoń, a drugą podpierał się by bez problemu móc skradać pocałunki z pięknej twarzy divy. Było mu niewygodnie jednak chciał sprawić mu przyjemność, zbyt długo czekał na moment by sprawić mu rozkosz, sam niechcący mógł to zaprzepaścić, dlatego chciał teraz dać z siebie wszystko. Po chwili młodszy wypuścił z siebie całe napięcie do wnętrza, które tak kochał. Jednak nie przestał zaspokajać leżącego pod nim mężczyznę, pochylił się nad nim i wyszeptał.
- Kocham cię hyung, od zawsze.
Młodszy poczuł ciepłą spermę na swojej dłoni, zadowolony pochylił się by skraść kolejny pocałunek z pełnych ust, lecz zamarł w połowie drogi słysząc wyznanie ukochanego.
- Ja ciebie też kocham Hangeng.
Starszy otworzył oczy i natychmiast oprzytomniał, a pełen rozpaczy wzrok utkwiony w nim uświadomił mu jaką przed chwila popełnił pomyłkę. Nie przejął się tym jednak, ten dzieciak wiedział, w co się pakuje.
Młodszy zszedł z niego i szybko zaczął zbierać swoje rozrzucone po podłodze ubrania, ubrał się szybko, lecz przy drzwiach poczuł na ramieniu znajomą dłoń, która powstrzymała go przed wyjściem.
- Spisałeś się świetnie, nie spodziewałem się po tobie takich rzeczy. – Wyznał, po czym zaśmiał się mu bezczelnie w twarz. Zignorował błyszczące łzy w oczach, które za wszelką cenę nie chciały wypłynąć przy nim. Nie zwrócił uwagi na ból bijący z ciała, które tak podle wykorzystał. Odwrócił się tylko plecami do niego i podszedł do okna z zamiarem zapalenia kolejnego papierosa,
- Jeszcze tu jesteś? – Zdziwił się. – Już zrobiłeś swoje, spadaj Wookie. Chcę zostać sam.


Sponiewierany wyszedł bez słowa. Dopiero w swoim pokoju dał upust powstrzymywanym łzom.

3 komentarze:

  1. OOO JAA PIERDZIELE! COŚ TY NAPISAŁA! O cholera, Unnie! XD
    Mam tak wymieszane emocje, że ja nie wrabiam... o.O
    Zacznijmy od tego: Co Wy się tak na tego Ryeowooka uwzięłyście dzisiaj? XD I Levi Unnie i ty Unnie... ;D
    Btw. dlaczego ja wcześniej nie zauważyłam tego shota? Znowu wyszłam na złego dongsaenga...
    Hahaha gdzie ty znalazłaś tą fotkę? Hahaha Chullie! Jaki ty niegrzeczny!
    I jego zachowanie w opowiadaniu...! Czo ta miłość z tobą robi oppa (pisze formalnie, bo boję się, że jak napiszę jego imię to mnie znajdzie i ochrzani... ) ...?
    Uwielbiam Hanchula, więc każde wspomnienie o nich mnie rozczula i wprawia mnie w melancholijny nastrój...
    Na początku miałam taką rozkminę z kim walniesz tego one shota i tak sobie myślałam:
    Hm... może to będzie Kyuhyun? W końcu to jej Bias..., ale nie, nie zrobiłaby tego. A może Hyuk? Bo w końcu wplatacie go gdzieniegdzie w swoich opkach. Potem jeszcze pomyślałam o Henryku, bo on mi się wydaje taki, że mógłby wrócić potulnie do Heechula (oppy).
    A TUTAJ RYEOWOOOK! Ahh... zaskoczyłaś mnie!
    Co do opowiadania: podobało mi się to w jaki sposób opisałaś tą scenę... ogólnie jak to napisałaś. Widzę, że nie tylko mnie i Levi takie klimaty ciągną... Ahh.. ZGWAŁĆMY WSZYSTKICH I ZOSTAWMY NA PASTWĘ LOSU! *high five!*
    Nie jestem pewna, ale chyba się cieszę, że to opowiadanie tak się skończyło... Gdyby miało happy end, to zepsułoby całą tą otoczkę.
    No i zdziwiłabym się gdyby Chul (oppa) przyjął Wooka. To byłoby mało Kimowate :D
    Dużo weny, komentarzy, virtual hug i 3maj się ciepluchno ♥ / Kummie

    OdpowiedzUsuń
  2. Oho, poszalałaś >…< Heenim, ty zły człowieku <3 Wookie ;-;

    OdpowiedzUsuń
  3. O BOŻE!!
    Biedny Wookie jest seme.... (to takie nierealne... chyba sie nie otrząsnę z takiego szoku...)
    HanChul <3
    w ogóle, dlaczego jestem w takim szoku, skoro podejrzewałam, że to Ryeo? (....Wook seme...)
    Heechul tak bardzo sobą, tak bardzo divą.. (.....Wookie seme...)
    .......
    .....Wookie seme.....
    ciągle to do mnie nie dociera... sama pisałam ostatnio smuta z Heechulem i Ryeo (no dobra, to był Hee+all) no i nie potrafiłam sobie wyobrazić (ciągle nie potrafię ;-; ) Ryeowooka jako seme... o święty Siwonie...
    okkay~ idę ogarnąć czy to możliwe by Wook był seme...
    ale i tak to nie zmienia faktu że było ciekawie :3
    Muszę częściej tu zaglądać xD
    ~Dara
    P.S. Zapraszam do siebie w wolnej chwili (;

    OdpowiedzUsuń