Witam i zapraszam do czytania czegoś nowego niż do tej pory,
Pokochałam niedawno tą fikcyjną parę, więc grzechem było by nie napisać czegoś
o nich. Proszę o komentarze od osób, które czytają
SYŚKA
Dni mijały
spokojnie, jednak jednego z członków zespoły Super Junior od kilkunastu
miesięcy męczyło nieodwzajemnione uczucie. Które powoli niszczyło go i zabijało
od środka.
Yesung
siedział na swoim łóżku, tyłem do drzwi. Nie chciał by Ryeowook zobaczył jego
twarz, gdy przekroczy próg ich wspólnego pokoju, prawdą było to, że od kilku
miesięcy płakał i to wyjątkowo często. Powodem jego rozpaczy był jego
współlokator, przyjaciel, pokrewna dusza, powiernik, jego prawdziwa miłość. Był
pewny, że Ryeowook wiedział co do niego czuję, wzrok i gesty skierowane do jego
osoby. Ten nadal nie pojął czemu jest taki w stosunku do niego. Yesung
uwielbiał całować jego urocze kości policzkowe, najpiękniejsze jakie widział,
te urocze usta, piękne kawowe oczy. Był spełnieniem jego marzeń, jego
przeznaczeniem. Wytrzymał wszystko, jego flirty z Henrym, wygłupy z innymi
członkami zespołu, każdą dwuznaczną sytuację przeinaczał po swojemu, byle tylko
nie cierpieć. Byle tylko nie bolało, na próżno. Bolało.
Z każdym
dniem kochał coraz bardziej, coraz bardziej cierpiał. Sam ze swoim bólem.
Wiedział, że niedługo go nie będzie z nim, zacznie odbębniać służbę wojskową.
Oni zaczną pracę nad pytą, będą się rzadziej spotykać, potem wyjadą w trasę
koncertową, bez niego. Bał się tej odległości, że wróci za późno, że coś się
wydarzy, że straci jego przyjaźń, bo był przekonany, że na miłość między nimi
nie ma już żadnych szans.
Lecz teraz
wciąż jeszcze byli blisko, podczas wywiadów i koncertów siedzą niedaleko,
patrzą na siebie ukradkiem, nawet kiedy udawali, że tego nie widzą, to czują
ten wzajemny wzrok na sobie. Yesung uwielbiał obserwować go we śnie, był wtedy
niewinnie i olśniewająco uroczy, takiego jakiego pokochał i znał przez te
wszystkie lata, ciągle niezmienny. Miliony razy wyobrażał sobie jak wyznałbym
mu prawdę o swoim uczuciu. Nie wiedział jak by zareagował, ale bał się tego co
mógłby usłyszeć. Kim był bardzo wrażliwy, mógłby odejść z zespołu, tym samym straciłby
przyjaciela, swą miłość, a Super Junior anielski głos. Nie był, aż tak
samolubny, myślał o ELFach, wytwórni. Jednak przede wszystkim o ryeowookowym
samopoczuciu, o tym żeby nie cierpiał przeze niego. Trwał, więc w tym morzu
kłamstw. Dziś pragnął jednak by coś się zmieniło. Chciał być blisko niego tej
nocy nawet jeśli miałby za to płacić do końca życia. Chłopaki urządzili
przyjacielowi imprezę pożegnalną.
Jego odwaga
ulotniła się z chwilą w której zobaczył jak Zhoumi i Henry wchodzą do salonu.
Zupełnie nie pomyślał o tym, że będą zaproszeni. Ryeowook wstał i rzucił się
ich witać, nie trudno było dostrzec radość w jego oczach, ten uścisk między
nimi, a Henrym który trwał dłużej niż powinien. Bez zbytniego skupienia dało
się dostrzec ich ukradkowe gesty, zamarł gdy ręka Kima zatrzymała się na
kolanie Henrego, a ten w odpowiedzi pogłaskał go po policzku. Po jego słodkiej
twarzy, tej której pragnął całować i pieścić. Odebrano mu wszystko. Całą
nadzieję i wiarę, że kiedyś może się wszystko ułożyć. Już nie miał zamiaru żyć
złudzeniami. Nie miał najmniejszej ochoty dłużej tam być i patrzeć na to,
widocznie wstał zbyt gwałtownie od stołu, bo z chwilą gdy się podniósł każde z
oczu obecne w salonie były wpatrzone w jego stronę. Nie miał zamiaru zwracać na
to najmniejszej uwagi, już miał wszystkiego dość, odrzucił rękę Kangina która
gwałtownie złapała go za ramie. Nie zwracał już na nic uwagi. Złapał pierwszą
lepszą kurtkę na wieszaku i wybiegł z mieszkania. Na zewnątrz biegł przed
siebie, potrącając przy tym ludzi, których mijał po drodze, jednak nie zwracał
na nikogo uwagi. Nie był wstanie trzeźwo myśleć, zatrzymał się dopiero, gdy
chłód przeszył całe jego ciało. Rzucił okiem na kurtkę, którą trzymał w garści,
nie była jego tylko Ryeowooka. Nie mając innego wyjścia narzucił ją sobie na
plecy i zapiął dokładnie, nie wiedział co dalej, więc wbił ręce do kieszeni i
ruszył przed siebie, starając przypomnieć sobie, gdzie mógłby zaszyć się
jeszcze na kilka godzin, chciał wrócić do domu kiedy będzie pewny, że każdy już
śpi.
Nagle wyczuł
kawałek papieru ukrytego w kieszeni, ostrożnie go wyciągnął i zobaczył, że to
zdjęcie. Jego zdjęcie i Ryeowooka. Skąd u licha w kieszeni Kima ich wspólne
zdjęcie? Nerwowo przeczesał włosy palcami i zacisnął nerwowo powieki, znów czuł
tą pustkę i bezsilność. Jeszcze raz zerknął na fotografię usiłując sobie
przypomnieć kiedy zostało zrobione, tak przypomniał sobie. Po koncercie SS2
wygłupiali się za kulisami i Kyuhyun z Sungminem zrobili im zdjęcie. Uśmiechnął
się do wspomnień, zaczynał żałować tego, że otworzył serce i pozwolił zawładnąć
każdą komórką swojego ciała. Mogło być tak jak wtedy, gdy byli przyjaciółmi.
Nadal nimi byli, jednak Yesung teraz kochał Ryeowooka i doskonale wiedział, że
już nic nie będzie jak dawniej, tylko te zdjęcie. Po co on je nosił?
Yesung
spojrzał na zegarek i zdał sobie sprawę, że chodzi już po ciemnych ulicach
Seulu już od pięciu godzin. Postanowił wrócić do domu, obojętny na wszystko.
Jutro wyjedzie na cały miesiąc i był pewny, że do tego czasu wszystko się wyjaśni,
a bynajmniej on sobie wszystko przemyśli, a wtedy na pewno przyjdzie mu do
głowy jakieś rozwiązanie.
Do domu
wszedł bardzo cicho. Bojąc się, że kogoś obudzi. Nie miał ochoty
na konfrontację z kimkolwiek. Przed drzwiami pokoju, zawahał się jeszcze na
chwilę czy ma wejść, jednak zdecydował ostatnią noc spędzić w swoim łóżku, po
za tym był przekonany, że Ryeowook śpi gdzieś w objęciach Henrego. Gdy w
ciemnym pokoju ujrzał sylwetkę siedzącą na jego łóżku, zastygł zaskoczony. Nie
liczył na to, że go zobaczy, miliony pytań kłębiło się w nim jednak nie miał
odwagi przemówić, nie dziś. Bez słowa skierował się do łóżka współlokatora,
wymijając przy tym swoje. Położył się w ubraniu i wtulił twarz w poduszkę Kima,
po chwili usłyszał skrzypnięcie jego łóżka i ciche kroki, które słyszał coraz
wyraźniej. Serce ściskało niemiłosiernie, a na twarzy spłonął rumieńcem.
‘Proszę nie podchodź’ – błagał w myślach, jednak na próżno. Po ułamku sekundy
poczuł jego drobną dłoń na swoim policzku i wiedział, że ten gest był
przeznaczony tylko dla niego. Walczył z pragnieniem wtulenia się w tą dłoń,
było mu niezmiernie dobrze jednak niemal natychmiast przypomniał sobie o Henrym
i szybko odtrącił jego rękę.
- Co się
dzieje? – Spytał zaskoczony Wookie.
Jongwoon
przestraszył się, jeśli powie coś jest nie tak na pewno się zdradzi, a tego by
nie chciał. Spojrzał na niego obojętnym wzrokiem.
- Chcę spać.
– Odpowiedział cicho.
- Teraz
chcesz spać? Jutro wyjeżdżasz na miesiąc i nie będziemy się wcale widzieć, a
teraz chcesz iść spać? – Pytał lekko zirytowany.
Yesung nie
wytrzymał i wstał.
- Proszę nie
rozśmieszaj mnie. Powinieneś teraz być przy Henrym, na pewno czeka na ciebie. –
Odparł lekko podniesionym głosem.
- Wole być z
tobą, czekałem na ciebie Jongwoon. – Wyznał smutnym głosem Kim.
- Na mnie,
po co? – Spytał lekko zaskoczony Yesung, i usiadł na łóżku patrząc
przyjacielowi prosto w oczy.
- Jak to po
co? Przecież jesteśmy przyjaciółmi, nie będziemy się widzieć przez miesiąc, to
chyba normalne, że ostanie chwilę chce spędzić z tobą. - Starszy nie mógł
wytrzymać tej bezsilności wstał szybko i kierował się w stronę wyjścia. Kim
natychmiast zareagował i puścił się za nim.
- Powiesz mi
co cię gryzie? Nie jestem głupi i widzę, że coś się dzieje. Tylko nie mogę
zrozumieć czemu nic mi nie mówisz, czuje jak odsuwasz się ode mnie, to boli
wiesz? – Wyszeptał cicho wtulając się w jego szyję.
Yesung
wyraźnie zaskoczony jego wyznaniem, odwzajemnił uścisk i zacisnął mocno powieki
w obawie, że powstrzymywane łzy w końcu wypłyną. Odsunął Wookiego od siebie i
powiedział drżącym głosem.
- Chce żebyś
spakował moje rzeczy, gdy wyjadę. Planuje wynająć mieszkanie, ewentualnie
przeniosę się do rodziców jak tylko wrócę.
- Czemu? –
Dopytywał się z łzami w oczach. – Czy Henry coś ci powiedział?
- Henry?
Niby co?
Ryeowook nie
odpowiedział tylko ponownie przyciągnął do siebie starszego i pocałował lekko,
zaledwie muskając jego usta.
- Będę
tęsknił za tobą, potrzebuję cię i nie chcę żebyś się wyprowadził, pęknie mi
serce… - Chwycił go i przywarł całym swoim ciałem do niego, w taki sposób, ze
Yesung przez chwilę zastanowił skąd tyle siły w tak drobny ciele, zaskoczony
gwałtownym gestem i wyznaniem młodszego spojrzał w jego czekoladowe oczy, a
widząc w nich miłość, rozpacz i strach postanowił nie trzymać go dłużej w
niepewności tylko przywarł do niego i pocałował tak samo jak on to zrobił przed
chwila, jednak jego pocałunek był pełen pasji i pożądania. Yesung wiedział, że
już nie musi się bać, po raz pierwszy poczuł się pewniej u jego boku. Gdy przerwali
na chwile pocałunek by móc zaczerpnąć nieco powietrza, Jongwoon delikatnie ujął
twarz ukochanego w swoje dłonie i delikatnie obrysował kciukiem kontury jego
ust, nie przestając patrzeć się w jego oczy. Naprawdę nigdy nie był tak bardzo
szczęśliwy jak właśnie w tamtej chwili.
- Zostaniesz
ze mną? – Upewniał się Kim.
- Nigdzie
się nie wybieram. – Odpowiedział mu z lekkim uśmiechem.
Położyli się
na łóżku starszego i mocno wtuleni w siebie, kradli swoje pierwsze pocałunki,
które były pełne fantazji i słodkiego uroku. Gdy Yesung przygryzł płatek ucha
partnera, ten jęknął z zadowoleniem.
- Czy
mógłbyś się ze mną kochać? – Zapytał cicho Wookie, starszy wyraźnie zaskoczony
jego pytaniem w pierwszej chwili naprawdę nie wiedział co powiedzieć.
- Jesteś tego,
pewny? Naprawdę nie chcę cię skrzywdzić, nie pozwolę byś cierpiał. –
Odpowiedział stanowczym głosem, ale Wookie nie odpuszczał złapał jego dłoń i
mocno do siebie przytulił.
- Marze o
tym od chwili kiedy cię pokochałem, nie martwię się o ból. Wiem, że bardziej
zaboli mnie nasze rozstanie niż to, proszę… - Powiedział wprost do jego ucha,
ciepły oddech łaskotał go w szyję i wyraźnie poczuł jak po słowach młodszego w
jego spodniach zaczęło brakować miejsca. W tej samej chwili ciepła dłoń
Ryeowooka wślizgnęła się pod jego koszulkę delikatnie badając przy tym jego
klatkę i brzuch. Delikatne dłonie młodszego doprowadzały go do obłędu, więc
niemal od razu ściągnął z niego koszulkę, a po chwili dołączyła do tego jego
własna. Ich nagie torsy ocierające się o siebie działały na nich bardzo
pobudzająco. Po chwili Yesung pozbył się spodni swoich oraz kima, młodszy
natychmiast delikatnie wsunął dłoń pod bieliznę kochanka i pieścił jego
umięśniony pośladek. Jongwoon sam miał ochotę iść w jego ślady jednak nadal się
krępował, ogromnie bał się zrobić krzywdę Wookiemu, tym bardziej podczas jego
pierwszego razu. By zagłuszyć chęć dobrania się do niego, delikatnie pocałował
jego usta powoli kierując się na ucho, szyję i sutki. Ryeowook zachęcająco wił
się pod nim i delikatnie jęczał, powodując tym samy jeszcze większy poziom
podniecania u starszego.
- Proszę,
zróbmy to… - Błagał. – Hyung, pragnę cię…
Yesung
wiedział, że nie wytrzyma dłużej powoli ściągnął bieliznę z młodszego i
językiem zaczął pieścić brzuch oraz pępek ukochanego. Jeśli już miał to z nim
zrobić pragnął zrobić wszystko, aby ta chwila była wyjątkowa i magiczna,
zwłaszcza dla niego, nie chciał by miał z nią jakiekolwiek złe wspomnienia.
Przerwał na chwilę pieszczotę, ale tylko po to by skosztować spragnione
pocałunków usta leżącego pod nim chłopaka. Po drodze zahaczając od niechcenia
swoim penisem o penis kochanka.
- Jesteś
pewien, że naprawdę tego chcesz? – Upewnił się po raz kolejny.
- Niczego
innego nie pragnę… - Odpowiedział mu.
- Będę
delikatny, obiecuję. Jednak gdybyś się rozmyślił mów proszę. – Na te słowa
młodszy kiwnął głową na znak, że się zgadza i dalej bez zbędnych słów pocałował
mocno i namiętnie swojego hyunga, językiem delikatnie badał jego podniebienie
oraz drażnił język kochanka. Yesung ponownie pochylił się nad nim i delikatnie
koniuszkiem języka dokładnie oblizał główkę męskości kochanka, dmuchnął w nią i
z satysfakcją obserwował reakcję młodszego, gdy widział jak bardzo jest
podniecony, pod pośladki kochanka delikatnie wsunął swoją dłoń i nie
przerywając lizania penisa, palcem wskazującym delikatnie drażnił jego wejście,
gdy po paru chwilach wyczuł delikatne rozluźnienie powoli wsunął w niego
pierwszy palec, przez cały czas obserwując jego twarz, nie chciał by pojawił
się na niej grymas bólu, więc wolał być gotowy w każdej chwili do tego by się
wycofać. Bardzo długo rozciągał Kima w ciągu piętnastu minut nie przerywając lizania
i ssania jego członka, delikatnie rozciągał jego szparkę, by przygotować ją do
punktu kulminacyjnego. Po kolejnej chwili Ryeowook kiwnął mu głową, że jest
gotowy, więc starszy delikatnie w niego wszedł. Przeraził się widząc ból i łzy
w oczach osoby, którą kochał pond wszystko, chciał z niego wyjść jednak Kim
wyczuł co chce zrobić i mocno się w niego wtulił dając mu tym samym do
zrozumienia, że wszystko jest w porządku i nie musi się martwić, po kilku
minutach młodszy delikatnie ruszył biodrami, pozwalając tym samym, by członek
jego kochanka wbił się w niego jeszcze bardziej. Jongwoon zaczął poruszać się w
nim trochę szybciej, po paru chwilach widząc na twarzy ukochanego samą rozkosz
i podniecenie przyspieszył trafiając kilka razy w najczulszy punkt na jego
ciele, który w zaledwie kilku sekund doprowadził młodszego od orgazmu, kilka
ruchów później dołączył do niego Jongwoon. Po wszystkim padli wycieńczeni tuląc
się mocno do siebie.
- Kocham cię
Yesung. – Wyznał.
- Ja ciebie
też kocham. – Odpowiedział, a po chwili obaj zasnęli spokojnym, długo
wyczekiwanym snem.
Minął
miesiąc. Nadszedł długo wyczekiwany dzień w którym Yesung wraca ze szkolenia,
mimo iż nie będzie mógł brać czynnego udziału w przygotowaniach do nowej płyty,
będzie blisko chłopaków. Blisko swojego Ryeowooka. Długo nie mogli się od
siebie oderwać, szeptali sobie do ucha czułe słówka i zapewniali siebie
nawzajem jak bardzo tęsknili przez te cztery tygodnie.
W domu
czekała na Jongwoona miła niespodzianka. Chłopaki zorganizowali mu małe przyjęcie
wszyscy członkowie zespołu bawili się wyśmienicie. Krótko przed północą do
Yesunga podszedł uradowany Henry.
- Stary
bardzo się cieszę, że w końcu ty i Kim jesteście razem. Wiesz, że przez pół
roku wisiał zasmarkany na mojej szyi? Mówił jak bardzo cię kocha, ciągle mu
powtarzałem ‘idź do niego, powiedz mu co czujesz’ – jak grochem o ścianę, ale
udało się i jestem z was dumny. – Wyznał podekscytowany, najmłodszy członek
zespołu Super junior.
Starszy
uśmiechnął się do swoich myśli, nagle wszystko zrozumiał. Nigdy nie był tak
szczęśliwy jak teraz. Poklepał przyjaciela po plecach i wznieśli toast za
miłość Yewook.
Kilka godzin
później nieliczni nadal bawili się w najlepsze, reszta gdzieś spała w
najróżniejszych zakamarkach domu. Zakochani w sobie chłopcy leżeli w pokoju
wtuleni w siebie tuż po kolejnym emocjonującym spełnieniu, patrząc głęboko w
oczy, nic się dla nich nie liczyło, tylko bijące ciepło od nagich ciał. Nagle
Yesung z pod poduszki wyciągnął z ich wspólne zdjęcie, to samo które znalazł w
kurtce młodszego tamtego dnia.
- To chyba
twoje. – Powiedział.
- Skąd je
masz? – Odpowiedział zaskoczony.
-
Przepraszam, ale znalazłem je w twojej kurtce i musiałem je zabrać, wybacz. –
Powiedział śmiejąc się przy tym.
Młodszy
ułożył wygodnie głowę na nagim torsie chłopka i z zadowoleniem przymknął oczy.
- Tak miedzy
nami Wookie miałeś rację… - Zaczął Jongwoon, krzywiąc się nieco gdy poczuł ból
w wiadomym miejscu. – Seks z tobą jest cudowny, sam stosunek był o wiele
bardziej mniej bolesny niż to miesięczne rozstanie. – wyznał całując go w
czubek głowy ukochanego.
Świetna opowieść ! :D naprawdę wzruszająca i piękna :) czekam naa kolejne one shoty ^^
OdpowiedzUsuńSiwonieee! Syśkuś! Jak mogłaś z Henryka zrobić taką krowę, huh? Ta słodka mordka - pomimo tego samego wieku co mój brat - jest ostoją słodyczy i cukru! Brr! Nie ładnie!
OdpowiedzUsuńNie no, żartuję ;D Uwielbiam Twojego Yewooka, chociaż nie jest to mój ulubiony pairing. Żyrafę widzę tylko w towarzystwie Sungmina, ale bądź co bądź w mini dramach Super Junior Yesung i Ryeowook byli strasznie rozczulający ♥ Zwłaszcza kiedy Wook usiadł na pineskach xD
Cieszę się, że dodajesz nowe pary, chociaż zaczynałyście z MinKyu. Mam nadzieję, że niedługo zobaczę coś z Hyukjae, Donghae, Leeteukiem lub Heechulem, bo jestem bardzo ciekawa jak Wam to wyjdzie ;D Niestety ja, pomimo tego, że mam parę kpopowych opowiadań, nie mogę wstawić ich na mojego obecnego bloga, bo wydaje mi się, że nie będzie to do siebie pasować. U Was jakoś to wyszło, ale ja sobie na razie odpuszczę, do czasu, aż będę wystarczając unormowana psychicznie do prowadzenia bloga z kpop'em...
Ahh.. Życzę Ci Myszko weny i do zobaczenia! ♥ / Kummie
Dzięki Ci kochana za wszystkie komentarze. Pozwól, że na wszystkie odpowiem w jednym :P
OdpowiedzUsuńCiesze się z Twojego powrotu!! Tesknilam <3
Na wstepie dzięki za kom odnośnie Hp. Nie dziwię ci się że wolisz moje potterowe opowiadania. Zdecydowanie dluzej w tym siedzę. K-pop dopiero się przede mną otwiera. Jeśli chodzi o Kyu... czemu go nie lubisz? ( jest moim biasem- mimo iż ciągle jestem rozdarta między nim, a Yesiem ).
Aa paringi Zdecydiwanie będą wszystkie z możliwy. By każdy Elf znalazł coś dla siebie. Kończę ostatnie dwid czesci KyuMinWona i kończę zaczete już Siwonem i Yesung. Potem planuje Eunhae. Potem się zobaczy. Napewno stopniowo zapelnie wszystkim Hehe. Wracając do drarry to mam gdzieś jeszcze na kompie jakieś shoty wstawie dla Ciebie :D chyba odpowiedzialam na wszystko co chciałam Hehe buziole :* Syska
Dlaczego nie przepadam za Kyukyu? Kurczę no... Mam do niego mieszane uczucia, bo wydaje mi się trochę... fałszywy? Chyba trochę się nim przejadłam, bo za dużo wokół niego szumu, ochów i achów... To jest tak, że wszyscy się nim zachwycają, a ja nie wiem dlaczego. Okay, ma całkiem ładny głos, ale Yesiu, Wooki i Hae urzekli mnie bardziej pod tym względem. I cała historia z tym, że on jest tym 'na górze' w parringu z Sungminem... Really? Nie wydaje mi się, pomimo tej cukrowej słodyczy u Minniego. Kyuhyun wydaje mi się za bardzo pewny siebie i chamski -co zazwyczaj lubię u ludzi, chociaż to dziwne- w stosunku do swoich Hyung'ów.
UsuńOkej w Waszych opowiadaniach wcale mi nie przeszkadza, bo umiecie go przedstawić jako naprawdę fajnego gościa, który ma szacunek do innych, a w rzeczywistości... niestety nie miałam z nim przyjemności XD
Nie wiem czy cokolwiek ogarnęłaś z tego komentarza, ale od tego słońca na mózg chyba mi wali i ta moja opinia chyba nie za wiele Ci wyjaśniła ;D / Twoja Kummie
Ogarnelam wszystko :D uwierz i nawet spytaj się Levi. :D
UsuńDla mnie Kyu nie jest naj raczej w niczym. Wygląd i śpiew - zdecydowanie Minni i Yesio. Smieszny tez nie jest bardziej niz inni. Poprostu ma coś w sobie. Jestem od Kyu starsza o jeden dzień... :D więc może to dlatego. Kto jest Twoim biasem? :D