Kochani!
Najbardziej zakręcony one-shot jaki miałyśmy okazję pisać. Czysty seks w każdym
zdaniu!! Na naszą miesięcznice, choć zdecydowanie późno skończone. Czemu późno?
Brak czasu, weny i zmęczenie. Głownie z mojej strony (Syśka)
Hejka,
to jest prezent na KyuMin Day (13.07). Wiem, wiem ponad tygodniowy poślizg, ale
liczą się intencje. Z mojej strony jest to pierwszy wątek erotyczny jaki w
życiu napisałam, więc spójrzcie łaskawym okiem na moje wypociny, i bardzo
bardzo bardzo proszę powiedźcie co o tym sądzicie. ( LEVI)
PS. Kolejny one-shot jaki wspólnie
napiszemy będzie zawierał zupełnie inny pairingi, nie będzie to już KyuMin/MinKyu, ale jak na razie nic nie zdradzam, musicie poczekać do sierpnia J
Miałem
dość tej przeklętej roboty, zdecydowanie za mało wolnego czasu i za mało niego…
Z ulgą przyjąłem informację o tygodniowym urlopie. Jadąc do domu miałem tylko
nadzieję, że Minni w ciągu mojego urlopu również będzie miał dla mnie trochę
czasu. Gdy wszedłem do naszego pokoju z przykrością stwierdziłem, że nigdzie go
nie ma, jednak rozrzucone ubrania i brak szlafroka Lee wywołały na mojej twarzy
zadziorny uśmiech. W sumie wspólny prysznic byłby jak najbardziej wskazany na początek
miłego wieczoru. Z ulgą zwaliłem z siebie ubrania i udałem się do
łazienki.
Około
17 wróciłem z próby do musicalu Dracula. Fakt, te wszystkie spotkania, uczenie
się nowych tekstów, kroków i to w przeddzień wydania płyty było męczące, ale ja
to kochałem. Kochałem też brać prysznic po powrocie do domu. Długi, spokojny
prysznic. Nie zawsze mogłem sobie na niego pozwolić, tym bardziej byłem
zadowolony gdy w dormie nikogo jeszcze nie było. Udałem się do pokoju, zdjąłem
ubrania, chwyciłem ręcznik oraz szlafrok i ruszyłem do łazienki na końcu
korytarza. Gdy wszedłem do pomieszczenia na szafce zauważyłem świeczki
relaksacyjne na punkcie których SJ ostatnio dostawało fioła, zapaliłem jedną,
pachniała jak letni poranek nad brzegiem morza. Cudowny zapach. Gdy aromat
rozniósł się po łazience wszedłem do kabiny i ustawiłem ciepłą wodę. Krople
zaczęły spływać po moim nagim ciele sprawiając, że powoli zacząłem się
odprężać, nawet nie usłyszałem jak ktoś otworzył drzwi.
Ten
widok przyprawiał mnie o dreszcze, te krople wody pieszczące jego ciało,
szczególnie jedna przykuła moją uwagę. Wzrokiem śledziłem jej trasę do momentu,
w którym ukryła się między jędrnymi pośladkami mojego kochanka. Nie mogłem
bezczynnie na to patrzeć. Zamknąłem drzwi i dla pewności przekręciłem klucz,
wszyscy wiedzieli o naszym związku jednak jakąś prywatność musieliśmy mieć.
Spojrzałem w dół i spostrzegłem właśnie swoją już dość nabrzmiałą męskość,
zaśmiałem się w duchu. Mój Minni, tylko on tak na mnie działał. Rozsunąłem
drzwi kabiny i wślizgnąłem się do środka, nieśmiało położyłem mu dłonie na
ramiona i zjechałem w dół zatrzymując się na jego tali. Wtuliłem mocno w jego
plecy i przygryzłem lekko płatek jego ucha.
- Tęskniłem –
wyszeptałem z czułością. Wiedziałem, że jestem we właściwym miejscu i z
odpowiednią osobą.
Nagle
poczułem dotyk na moich ramionach, zamarłem, ale tylko na chwilę gdyż już po
sekundzie usłyszałem tak dobrze znany mi głos, a do moich nozdrzy dotarł
ukochany zapach. KyuHyun. Ten dzień lepszego zakończenia nie mógł mieć. Powoli
odwróciłem się w jego ramionach. Jest taki piękny. Jedną ręką dotknąłem jego
polika, a drugą błądziłem po jego torsie.
- Cześć- uśmiechnąłem się do niego.- Kiedy
wróciłeś?
- Hej. Przed
chwilą- odwzajemnił uśmiech i spojrzenie- Tęskniłem - mówiąc to zbliżył swoją
twarz do mojej, ostatnie kilka milimetrów to ja pokonałem, nie mogłem się już
doczekać kiedy znów posmakuje tych pełnych, czerwonych ust. Na początku nasz
pocałunek był delikatny, jakby czas w którym byliśmy osobno sprawił, że
zapomnieliśmy jak ten drugi smakuje. Jednak już po chwili zachłannie badaliśmy
swoje usta. Nasz pocałunek był tak niekontrolowany, że nie wiadomo było kto w
nim dominuje. Raz to on miał przewagę przejeżdżając swoim językiem po moim
podniebieniu, gdzie nie wiadomo dlaczego, byłem aż tak delikatny, raz to ja
byłem górą gdy zbliżyłem swoje ciało do jego powodując zetknięcie się naszych
penisów. Ocieraliśmy się o siebie, tak bardzo spragnieni dotyku tej drugiej
osoby.
Jak
cudownie było poczuć jego dotyk i pieszczoty na moim ciele, tak bardzo jego
spragnionym. Było mi go ciągle mało. Gdy na chwile przerwaliśmy pocałunek splotłem
nasze dłonie i pierwszy raz tego dnia naprawdę poczułem się bezpieczny. Wolną
rękę położyłem na jego nagim torsie i delikatnie schodziłem nią w dół
zahaczając po drodze o jego sutki. Gdy dotarłem do celu uśmiechnąłem się
zadziornie na sam widok rozkosznie pobudzonej erekcji Sungmina.
- Dobrze ci hyung?
– spytałem. Choć wiedziałem, że to
niepotrzebne. Lubiłem się droczyć.
Cicho jęknął
przyciągając mnie do kolejnego pełnego pasji
pocałunku. Och czułem jak bardzo jestem pobudzony. Moje zwinne ręce automatycznie
znalazły się na swoim ulubionym miejscu, czyli na pośladkach Sungmina.
Delikatnie kolistymi ruchami pieściłem
go tam, nadal nie przerywając pocałunku. Oderwałem się na chwilę od
niego, lecz tylko po to by językiem po raz kolejny badać jego ucho, szyję i
obojczyki. Nigdy nie było mi go mało. Za każdym razem chciałem coraz więcej Lee.
Badałem
jego ciało. Błądziłem dłońmi po jego plecach, zjeżdżając na pośladki i
umięśnione uda, które tak kochałem i które sprawiały, że byłem o niego
zazdrosny gdy ktoś inny je chwalił. Był tylko i wyłącznie mój, jego ciało
należało do mnie. Paznokciami zostawiałem czerwone ślady na wewnętrznej stronie
jego ud. Wiedziałem, że odrobina bólu sprawia mu przyjemność, w końcu tyle
jesteśmy już ze sobą, że wiemy jakie pieszczoty doprowadzają nas do białej
gorączki. Krople spadające z prysznica dodawały całej sytuacji pikanterii,
pobudzały do działania. Oboje jęczeliśmy, dobrze że w domu nikogo oprócz nas
nie było, a woda dodatkowo nas zagłuszała ponieważ nie miałem ochoty wysłuchiwać
kolejnego kazania Hyuka i docinków ze strony reszty chłopaków. Gdy po raz
kolejny przejechał ręką po moim pośladku przegryzając przy tym obojczyk nie
wytrzymałem. Mocno złapałem go za włosy i ponownie wpiłem się w jego usta.
- Kyu!- powiedziałem
pełnym stanowczości seksownym głosem- Chcę żebyś zrobił mi dobrze. Na kolana.
Czekałem
na te słowa, bez najmniejszego sprzeciwu klęknąłem przed nim. W jedną dłoń
chwyciłem jego męskość, a drugą znów pieściłem delikatnie jego pośladek. Zgodnie
z żądaniem wziąłem go do ust i delikatnie lizałem i ssałem jego czubek. Było mi
cudownie czuć jego zapach i tą bliskość. Na dodatek jęki ukochanego dodatkowo mnie pobudzały.
Melodia dla moich uszu.
Bosko.
Mokro i ciepło jednocześnie. Idealna kombinacja. Kyu naprawdę kochał dawać
głowy, był w tym najlepszy. Bez jakiegokolwiek protestu uklęknął na mokrej, białej podłodze i wziął
mnie do ust. Powoli i delikatnie ssał mojego członka, poruszając delikatnie
głową. Patrzył na mnie a ja na niego. Jego wzrok był pełen pożądania, wiedziałem,
że chce mi dać najlepszy orgazm mojego życia. Narzucając wolne tempo droczył się
ze mną, wiedział, że tego nie lubię ale i tak to robił. Lizał, ssał i poruszał
głową jak zawodowiec, jakby w ustach miał ulubionego lizaka a nie wielkiego
penisa. Dmuchnął ciepłym powietrzem na mój czubek, a ja zobaczyłem gwiazdy,
- Kyu!- jęknąłem i
w ekstazie odchyliłem głowę do tyłu przerywając kontakt wzrokowy. Czułem jak
jedną ręką pieści moje jądra a drugą porusza na tej części penisa, którą nie
może zmieścić do ust. Wszystko to robił powoli, strasznie powoli, miałem już
tego dość. Odepchnąłem go, a on spojrzał na mnie nierozumiejącym wzrokiem.
Złapałem go za ramiona i odwróciłem go tak, że to Cho opierał się plecami o
ścianę kabiny prysznicowej. Stanąłem przed nim biorąc w dłoń moje przyrodzenie,
kilka razy dotknąłem jego twarzy pozostawiając pierwsze krople mojego
nasienia na jego pełnych ustach i podbródku.
-Dosyć już tej
zabawy - mówiąc to mocno złapałem go za włosy i bez dłuższego zastanawiania się
wsadziłem mojego penisa w jego gardło nadając przy tym rytm, który mi
odpowiadał. KyuHyun na tą akcję lekko się zakrztusił a jego oczy zaszkliły się,
ale już po chwili wrócił do łapczywego ssania i lizania mnie.
Władczy
Sungmin, takiego właśnie go kochałem. Z wielkim zaangażowaniem starałem mu się
dogodzić i współgrać wraz z jego potrzebami. Był dla mnie i nadal jest
najważniejszy. Mimo lekkich mdłości udało mi się wyrównać tempo i dać mu z
siebie jak najwięcej. Z wielką dumą obserwowałem jego twarz pełną pożądania. Z
każdą chwilą ssałem i obciągałem jego członka. Z każdym ruchem starając się
zagłębić jeszcze bardziej. Wolną ręką sam zacząłem się delikatnie pieścić, gdyż
nie mogłem za bardzo wytrzymać. Po chwili wystarczył jeden przeciągły jęk i
doszedł wprost w moich ustach. Połknąłem wszystko, jednocześnie patrząc się w
oczy hyunga, oj tak był zadowolony.
- Spisałeś się Kyu.
– Powiedział zatapiając dłoń w moje włosy.
Po
wyjściu z łazienki nie mogliśmy oderwać ust od siebie, zahaczaliśmy o każdą
możliwą ścianę prowadzącą do pokoju. Byliśmy spragnieni swojego dotyku, tak
bardzo tęskniłem za tą intymnością, chwilami spędzonymi razem, gdy nikt nam nie
przeszkadzał.
Minęły wieki zanim
znaleźliśmy się w pokoju. Ledwo weszliśmy do środka, a ja już byłem
przyciśnięty przez Kyu do drzwi. Jego ręce błądziły po moim ciele, badał każdy
możliwy centymetr mojej skóry, przygryzał, ssał, całował, lizał. Miał tylko
dwie ręce, a ja czułem się jakby było ich sto, na moim ciele nie było miejsca
którego by nie dotknął, czułem się przytłoczony tym wszystkim. Brakowało mi
tchu, było mi niewyobrażalnie dobrze. Mógłbym tak trwać wieczność, tu, przy
tych drzwiach, w objęciach KyuHyun’a obsypywany delikatnymi pocałunkami.
- Aaaaa!! – nasze
erekcje dotknęły się, to wtedy uświadomiłem sobie, że znów jestem boleśnie
twardy, tak samo jak Kyu potrzebuję spełnienia.
Wyrwałem się z transu i zacząłem odwzajemniać pieszczoty. Moje dłonie
wyszukiwały najczulszych punktów na ciele Kyu, których dotknięcie sprawiało że
wariował. Pieściłem jego brzuch, co chwile, niby od niechcenia trącając jego
sutki, za którymś razem przygryzł lekko dolną wargę i odchylił głowę do tyłu, a
ja skorzystałem z tego i wpiłem się w jego szyję. W tamtym momencie nie
obchodziło mnie, czy zostawię malinkę, która będzie widoczna czy nie, pragnąłem
jego i jego bliskości. Po chwili przeniosłem się ustami na jego szczękę,
składałem na niej delikatne pocałunki kierując się do jego warg. Czułem jak
przekręca głowę abym już go pocałował, uśmiechnąłem się, był na skraju
wytrzymałości. Gdy nasze usta złączyły się ponownie w zmysłowym tańcu prawą ręką
zjechałem na jego pośladek, który zacząłem ugniatać, lewa ręka natomiast
błądziła po jego klatce piersiowej drażniąc jego sutki i zmierzając coraz
bardziej w dół. W pewnym momencie oderwał się od moich ust i łapczywie łapiąc
powietrze wyszeptał
-
Sungmin…łóżko….proszę..- jego ciało krzyczało o zaspokojenie, nie mógł już tego
wszystkiego wytrzymać. Zlitowałem się nad nim i złapałem za rękę. Prowadziłem
go tyłem do łóżka, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Jego kolana spotkały
się z krawędzią materaca, delikatnie popchnąłem go aby usiadł, gdy to zrobił
spojrzałem się na niego z góry, rękoma złapałem jego twarz i zacząłem nachylać
się nad nim.
Nie
miałem pojęcia co dzieje się z moim ciałem, z każdą sekundą pragnąłem go coraz
bardziej. Gdy znaleźliśmy się w łóżku, byłem przeogromnie szczęśliwy, że
niedługo nadejdzie koniec moich męczarni i wkrótce zostanę zaspokojony.
Zadowolony przyciągnąłem go do siebie, a widząc determinację w oczach starszego
pozwoliłem mu dominować. Między namiętnymi jękami i pocałunkami, zachłannie
badałem jego nagie ciało wierzchem dłoni i zwinnym językiem smakowałem go na
nowo. Gdy poczułem w sobie pierwszy palec jęknąłem z zadowoleniem. Wiedział, że
nie musi tego robić, mogłem go przyjąć bez wcześniejszego przygotowania. Nasze
usta odnalazły się natychmiast po pierwszym zetknięciu zwinnych palców Minniego
z moją prostatą, jęknąłem w jego usta. Nie chciałem dłużej czekać.
- Weź mnie teraz. –
jęknąłem zdesperowany, byłem na skraju wytrzymałości.
Pragnął
mnie a ja jego. Chciał, abym wszedł w niego bez wcześniejszego
przygotowania. Nie zrobiłem tego.
Lubiłem tą część gry wstępnej, lubiłem widzieć jak jego twarz kontrolowana jest
przez pożądanie, jak wije się pode mną prosząc o więcej. Zacząłem go rozciągać.
Najpierw dwa palce, później trzy. Wchodziłem w niego i wychodziłem płynnymi
ruchami, co jakiś czas zahaczając o prostatę. Jego twarz pełna ekstazy
doprowadzała mnie na skraj wytrzymałości, a po zaciśniętych wargach i
zamkniętych oczach Kyu wiedziałem, że on też długo nie wytrzyma.
- Gotowy jesteś? –
spytałem wyjmując swoje palce z jego wnętrza, jęknął na tą stratę.
-Tak. Proszę nie każ
mi czekać więcej, bo nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam.- powiedział
błagalnie. Zacząłem go całować po wewnętrznej stronie ud, przechodząc coraz
wyżej, lekko dmuchnąłem ciepłym powietrzem na jego penisa na co on zadrżał
-Proszę SungMin.
Przestań się ze mną droczyć- wyszeptał lekko dysząc. Wyciągnąłem z szuflady
obok łóżka oliwkę.
-Przygotuj mnie-
powiedziałem patrząc mu prosto w oczy.
Wziął z moich rąk
buteleczkę, wylał trochę zawartości na swoją rękę, po czym rozsmarował ją na
moim członku. Przyrzekam, że w tamtej chwili prawie doszedłem, jedynie silna
wola i chęć znalezienia się w Kyu mnie od tego powstrzymały. On z łobuzerskim
uśmiechem spojrzał się na mnie, teraz to on chciał się droczyć. Ponownie wziął
w rękę butelkę z oliwką, otworzył ją i jej zawartość wylał sobie prosto na
swoją dziurkę. Doprowadzał mnie tym do szewskiej pasji. Widok Kyu z rozłożonymi
nogami, jedną ręką pieszczącego swoje przyrodzenie, a drugą lejący oliwkę do
swojego wejścia sprawił, że miałem już tego dość. Wyrwałem mu opakowanie z ręki
rzucając je na podłogę, po czym kilka razy przejechałem ręką po swojej męskości
i w niego wszedłem. Jęknął, a ja musiałem znów nad sobą panować aby od razu się
w nim nie zacząć poruszać. Dla odwrócenia uwagi od lekkiego dyskomfortu, który
odczuwał Kyu, pochyliłem się nad nim i zacząłem go namiętnie całować. Po kilku
sekundach KyuHyun poruszył biodrami dając mi znać, że mogę zacząć.
Wyprostowałem się, Maknae złapał rękoma swoje nogi pod kolanami i przyciągnął
je do siebie, dając mi tym samym lepszy dostęp i pole do popisu. Najpierw
powoli, a później coraz szybciej zacząłem w niego wchodzić i wychodzić.
Moje
spragnione ciało ogarnął gwałtowny dreszcz, gdy poczułem w sobie palce
Sungmin’a. Zdecydowanie wolałem by wszedł w moje wnętrze czymś czego bardziej
pragnąłem, jednak wiedziałem czemu lubi się tak ze mną drażnić. Po chwili
zacząłem go błagać by w końcu skończył te męczarnie i wszedł we mnie.
Wyrwałem mu z rąk
oliwkę i rozlałem na swoją dziurkę. Wiedziałem, że mimo jego gierek, on również
jest na granicy wytrzymałości.
Chwyciłem
gwałtownie jego umięśnione pośladki. I wręcz rzuciłem na siebie jego gorące
ciało. Z ulgą wyczułem jak zanurza się we mnie. Mimo lekkiego bólu poczułem
ulgę i biodrami nabijałem się na niego jeszcze bardziej. Wiedział jak odwrócić
moja uwagę od dyskomfortu. Jego miękkie pełne usta, oraz zwinny język sprawiły,
że oszalałem, dodatkowa penetracja zwiększyła moje doznania. Obraz przed moimi
oczami stal się zamglony z powodu podniecenia, które targało całym moim ciałem.
Przymknąłem powieki, przegryzając przy tym dolną wargę. Gdy Lee trafił swoim
członkiem na moją wrażliwą prostatę wygiąłem się w łuk, odchylając mocno głowę
do tylu. Z moich ust wydobywały się coraz mocniejsze jęki i skomlenia. Spojrzałem
wpółprzytomnym wzrokiem na sprawce mojego stanu i uśmiechnąłem się lekko. Wtedy
silne dłonie mojego chłopaka powoli zaczęły błądzić po moim torsie. Moje jęki
stawały się coraz bardziej głośne. Chciałem dotrzymać mu tempa jednak wiedziałem,
że nie dojdzie zbyt szybko po moim lodzie, którego zrobiłem mu pod prysznicem.
Jego dłonie zeszły na dół, chwycił mojego sterczącego penisa i wolno wykonywał
ruchy które idealnie współgrały z tymi które wykonywał penetrując mnie.
Wiedziałem, że nie wytrzymam dłużej. Przyciągnąłem go do namiętnego pocałunku, i
w momencie w którym nasze języki zetknęły się ze sobą ja doszedłem z głośnym jęknięciem
w jego ustach, a moja lepka sperma zalała dłoń, którą mój kochanek doprowadził
mnie na wyżyny rozkoszy.
Jego
jęki były najprzyjemniejszą melodią dla moich uszu. Sprawiały, że coraz
bardziej pragnąłem jego ciała i spełnienia. Nieraz już mu mówiłem, że jeżeli
dalsza kariera muzyka mu nie wyjdzie to zarobi fortunę podkładając głos w
filmach porno. Dźwięki, które wydobywały się z jego ust wystarczyły aby
niejednego człowieka doprowadzić do orgazmu.
Gdy był już na
granicy wytrzymałości przyciągnął mnie do namiętnego pocałunku i doszedł w moją
rękę i na swój nagi tors. Orgazm, który wywołałem sprawił, że jego ścianki
coraz bardziej zaciskały się na moim członku, ledwo co mogłem się w nim
poruszać. Jego nogi oplotłem sobie w tali łapiąc go przy tym za biodra. Moje
ruchy stawały się głębokie, powolne i sensualne. Wchodziłem w niego powoli i
mocno a rozkosz, którą każde pchnięcie mi dostarczało była nie do opisania.
Mimo tego, że doszedł to ja za każdym
pchnięciem trafiłam w jego czuły punkt wydobywając z tych rozkosznych ust ciche
pojękiwania. Gdy już trochę ochłonął, a jego ścianki rozluźniły się zaczął
błądzić dłońmi po moim ciele. Bawił się moimi wrażliwymi sutkami. Wszystkie te
doznania sprawiały, że teraz ja jęczałem jak gwiazda porno. Zacząłem coraz
szybciej w niego wchodzić, moje ruchy były niejednostajne. Kyu widząc to
złączył nasze wargi i zaczął zaciskać się na moim członku przybliżając mnie do
orgazmu. W tym momencie już się nie kontrolowałem, wchodziłem i wychodziłem z
niego bez opamiętania.
- KyuHyun!!!- z
moich ust wydobył się gardłowy krzyk, a ja zalałem wnętrze mojego faceta
ciepłym nasieniem. Jeszcze tylko kilka delikatnych pchnięć i bezsilny opadłem
przy jego boku. Nasze ciała były całe oblepione potem i spermą, mimo tego
KyuHyun wyglądał przepięknie.
- Kocham Cię Cho
KyuHyun- powiedziałem pod wpływem chwili i delikatnie pocałowałem go w usta. Uśmiechnął
się.
- Ja ciebie też
kocham, Lee SungMin.
Po pierwsze: dziękuję za kolorki ♥ Moje paczadła składają Wam pokłony!
OdpowiedzUsuńPo drugie: ....
O chuj! Asdfghjkl PORNO! ^--^ I to jeszcze w łazience!
Awwww.... I like it so much <3
Urzekłyście mnie totalnie i nawet porządnego komentarza nie potrafię teraz sklecić!
Nie zdziwię się jak będzie to sam fangirling - za co przepraszam - ale mam wodę z mózgu >.<
Ale muszę Wam podziękować za ponowne dodanie Hyuka ._. Rany... ja chyba muszę Wam jakieś paczki ze słodyczami za to wysłać!
Znalazłam w tym łan szocie zabójcze teksty, które pozwolę sobie teraz zacytować ;D
"- Kyu!- powiedziałem pełnym stanowczości seksownym głosem- Chcę żebyś zrobił mi dobrze. Na kolana." SERIO LEVI? SERIO? Hahahaha JAK BRUTALNIE!
"Między namiętnymi jękami i pocałunkami, zachłannie badałem jego nagie ciało wierzchem dłoni i zwinnym językiem smakowałem go na nowo" CHOLERA CHO~! Wysokie mniemanie XD Syśka! Już wiem jak od dzisiaj będzie się przedstawiać Kyukyu! 'Annyeong. Jestem Kyuhyun z Super Junior i mam zwinny język, którym lubię smakować mojego chłopaka ^-^'
I ostatni cytacik Levi, za który ją kocham:
"Sprawiały, że coraz bardziej pragnąłem jego ciała i spełnienia. Nieraz już mu mówiłem, że jeżeli dalsza kariera muzyka mu nie wyjdzie to zarobi fortunę podkładając głos w filmach porno." HAHAHAHAHAHAHA *ociera łezki*
Ah... Kocham Was za to naprawdę... ♥
PIERWSZY RAZ LEVI! *bije brawa i pije jej zdrowie liptonem*
Syśkaaaaa! Chyba nas obie tak trafiło, bo ja już nie wiem co robić z braku weny... >.< Rany to jest chore! I w ogóle pytałaś się kto jest moim Biasem... No jak to kto? ;o Oczywiście, że Hyukjae! Ten idiota zawładnął moim serduszkiem od samego spojrzenia na ich piosenki! (Ten blond w Mr. Simple... *rozpływa się*) Cholera... umieram na fangirling... kyaaaa~~
Matko... przepraszam Was za ten nieskładny komentarz, ale seryjnie mam dzisiaj coś z głową XD
Gorące pozdrowionka, dużo słodyczy i hwaiting! / Kummie
Ps. Syśka! To znaczy, że jesteś moją Unnie??? O ja pitole ;D ♥
Pps. Ha! Nie przegapiłam Waszej miesięcznicy! ♥ Jestem z siebie dumna.. ;')
brak mi słów... to jest super! :D skradłyście moje serce ;3
OdpowiedzUsuń