Blog zawiera opowiadania o tematyce zarówno heteroseksualnej jak również homoseksualnej (yaoi i yuri). Jeżeli nie lubicie stosunków męsko-męskich/damsko-damskich, to albo opuścicie bloga albo omijajcie tego typu posty.
Tak więc zostaliście ostrzeżeni i czytacie na własną odpowiedzialność :) .

wtorek, 22 lipca 2014

Na kolana Kyu

Kochani! Najbardziej zakręcony one-shot jaki miałyśmy okazję pisać. Czysty seks w każdym zdaniu!! Na naszą miesięcznice, choć zdecydowanie późno skończone. Czemu późno? Brak czasu, weny i zmęczenie. Głownie z mojej strony (Syśka)
Hejka, to jest prezent na KyuMin Day (13.07). Wiem, wiem ponad tygodniowy poślizg, ale liczą się intencje. Z mojej strony jest to pierwszy wątek erotyczny jaki w życiu napisałam, więc spójrzcie łaskawym okiem na moje wypociny, i bardzo bardzo bardzo proszę powiedźcie co o tym sądzicie. ( LEVI)

PS. Kolejny one-shot jaki wspólnie napiszemy będzie zawierał zupełnie inny pairingi, nie będzie to już KyuMin/MinKyu, ale jak na razie nic nie zdradzam, musicie poczekać do sierpnia J






Miałem dość tej przeklętej roboty, zdecydowanie za mało wolnego czasu i za mało niego… Z ulgą przyjąłem informację o tygodniowym urlopie. Jadąc do domu miałem tylko nadzieję, że Minni w ciągu mojego urlopu również będzie miał dla mnie trochę czasu. Gdy wszedłem do naszego pokoju z przykrością stwierdziłem, że nigdzie go nie ma, jednak rozrzucone ubrania i brak szlafroka Lee wywołały na mojej twarzy zadziorny uśmiech. W sumie wspólny prysznic byłby jak najbardziej wskazany na początek miłego wieczoru. Z ulgą zwaliłem z siebie ubrania i udałem się do łazienki. 

Około 17 wróciłem z próby do musicalu Dracula. Fakt, te wszystkie spotkania, uczenie się nowych tekstów, kroków i to w przeddzień wydania płyty było męczące, ale ja to kochałem. Kochałem też brać prysznic po powrocie do domu. Długi, spokojny prysznic. Nie zawsze mogłem sobie na niego pozwolić, tym bardziej byłem zadowolony gdy w dormie nikogo jeszcze nie było. Udałem się do pokoju, zdjąłem ubrania, chwyciłem ręcznik oraz szlafrok i ruszyłem do łazienki na końcu korytarza. Gdy wszedłem do pomieszczenia na szafce zauważyłem świeczki relaksacyjne na punkcie których SJ ostatnio dostawało fioła, zapaliłem jedną, pachniała jak letni poranek nad brzegiem morza. Cudowny zapach. Gdy aromat rozniósł się po łazience wszedłem do kabiny i ustawiłem ciepłą wodę. Krople zaczęły spływać po moim nagim ciele sprawiając, że powoli zacząłem się odprężać, nawet nie usłyszałem jak ktoś otworzył drzwi.
Ten widok przyprawiał mnie o dreszcze, te krople wody pieszczące jego ciało, szczególnie jedna przykuła moją uwagę. Wzrokiem śledziłem jej trasę do momentu, w którym ukryła się między jędrnymi pośladkami mojego kochanka. Nie mogłem bezczynnie na to patrzeć. Zamknąłem drzwi i dla pewności przekręciłem klucz, wszyscy wiedzieli o naszym związku jednak jakąś prywatność musieliśmy mieć. Spojrzałem w dół i spostrzegłem właśnie swoją już dość nabrzmiałą męskość, zaśmiałem się w duchu. Mój Minni, tylko on tak na mnie działał. Rozsunąłem drzwi kabiny i wślizgnąłem się do środka, nieśmiało położyłem mu dłonie na ramiona i zjechałem w dół zatrzymując się na jego tali. Wtuliłem mocno w jego plecy i przygryzłem lekko płatek jego ucha. 
- Tęskniłem – wyszeptałem z czułością. Wiedziałem, że jestem we właściwym miejscu i z odpowiednią osobą.
Nagle poczułem dotyk na moich ramionach, zamarłem, ale tylko na chwilę gdyż już po sekundzie usłyszałem tak dobrze znany mi głos, a do moich nozdrzy dotarł ukochany zapach. KyuHyun. Ten dzień lepszego zakończenia nie mógł mieć. Powoli odwróciłem się w jego ramionach. Jest taki piękny. Jedną ręką dotknąłem jego polika, a drugą błądziłem po jego torsie.
 - Cześć- uśmiechnąłem się do niego.- Kiedy wróciłeś?
- Hej. Przed chwilą- odwzajemnił uśmiech i spojrzenie- Tęskniłem - mówiąc to zbliżył swoją twarz do mojej, ostatnie kilka milimetrów to ja pokonałem, nie mogłem się już doczekać kiedy znów posmakuje tych pełnych, czerwonych ust. Na początku nasz pocałunek był delikatny, jakby czas w którym byliśmy osobno sprawił, że zapomnieliśmy jak ten drugi smakuje. Jednak już po chwili zachłannie badaliśmy swoje usta. Nasz pocałunek był tak niekontrolowany, że nie wiadomo było kto w nim dominuje. Raz to on miał przewagę przejeżdżając swoim językiem po moim podniebieniu, gdzie nie wiadomo dlaczego, byłem aż tak delikatny, raz to ja byłem górą gdy zbliżyłem swoje ciało do jego powodując zetknięcie się naszych penisów. Ocieraliśmy się o siebie, tak bardzo spragnieni dotyku tej drugiej osoby.
Jak cudownie było poczuć jego dotyk i pieszczoty na moim ciele, tak bardzo jego spragnionym. Było mi go ciągle mało. Gdy na chwile przerwaliśmy pocałunek splotłem nasze dłonie i pierwszy raz tego dnia naprawdę poczułem się bezpieczny. Wolną rękę położyłem na jego nagim torsie i delikatnie schodziłem nią w dół zahaczając po drodze o jego sutki. Gdy dotarłem do celu uśmiechnąłem się zadziornie na sam widok rozkosznie pobudzonej erekcji Sungmina.
- Dobrze ci hyung? – spytałem.  Choć wiedziałem, że to niepotrzebne. Lubiłem się droczyć.
Cicho jęknął przyciągając mnie do kolejnego pełnego pasji  pocałunku. Och czułem jak bardzo jestem pobudzony. Moje zwinne ręce automatycznie znalazły się na swoim ulubionym miejscu, czyli na pośladkach Sungmina. Delikatnie kolistymi ruchami pieściłem  go tam, nadal nie przerywając pocałunku. Oderwałem się na chwilę od niego, lecz tylko po to by językiem po raz kolejny badać jego ucho, szyję i obojczyki. Nigdy nie było mi go mało. Za każdym razem chciałem coraz więcej Lee.
Badałem jego ciało. Błądziłem dłońmi po jego plecach, zjeżdżając na pośladki i umięśnione uda, które tak kochałem i które sprawiały, że byłem o niego zazdrosny gdy ktoś inny je chwalił. Był tylko i wyłącznie mój, jego ciało należało do mnie. Paznokciami zostawiałem czerwone ślady na wewnętrznej stronie jego ud. Wiedziałem, że odrobina bólu sprawia mu przyjemność, w końcu tyle jesteśmy już ze sobą, że wiemy jakie pieszczoty doprowadzają nas do białej gorączki. Krople spadające z prysznica dodawały całej sytuacji pikanterii, pobudzały do działania. Oboje jęczeliśmy, dobrze że w domu nikogo oprócz nas nie było, a woda dodatkowo nas zagłuszała ponieważ nie miałem ochoty wysłuchiwać kolejnego kazania Hyuka i docinków ze strony reszty chłopaków. Gdy po raz kolejny przejechał ręką po moim pośladku przegryzając przy tym obojczyk nie wytrzymałem. Mocno złapałem go za włosy i ponownie wpiłem się w jego usta.
- Kyu!- powiedziałem pełnym stanowczości seksownym głosem- Chcę żebyś zrobił mi dobrze. Na kolana.
Czekałem na te słowa, bez najmniejszego sprzeciwu klęknąłem przed nim. W jedną dłoń chwyciłem jego męskość, a drugą znów pieściłem delikatnie jego pośladek. Zgodnie z żądaniem wziąłem go do ust i delikatnie lizałem i ssałem jego czubek. Było mi cudownie czuć jego zapach i tą bliskość. Na dodatek  jęki ukochanego dodatkowo mnie pobudzały. Melodia dla moich  uszu.
Bosko. Mokro i ciepło jednocześnie. Idealna kombinacja. Kyu naprawdę kochał dawać głowy, był w tym najlepszy. Bez jakiegokolwiek protestu  uklęknął na mokrej, białej podłodze i wziął mnie do ust. Powoli i delikatnie ssał mojego członka, poruszając delikatnie głową. Patrzył na mnie a ja na niego. Jego wzrok był pełen pożądania, wiedziałem, że chce mi dać najlepszy orgazm mojego życia. Narzucając wolne tempo droczył się ze mną, wiedział, że tego nie lubię ale i tak to robił. Lizał, ssał i poruszał głową jak zawodowiec, jakby w ustach miał ulubionego lizaka a nie wielkiego penisa. Dmuchnął ciepłym powietrzem na mój czubek, a ja zobaczyłem gwiazdy,
- Kyu!- jęknąłem i w ekstazie odchyliłem głowę do tyłu przerywając kontakt wzrokowy. Czułem jak jedną ręką pieści moje jądra a drugą porusza na tej części penisa, którą nie może zmieścić do ust. Wszystko to robił powoli, strasznie powoli, miałem już tego dość. Odepchnąłem go, a on spojrzał na mnie nierozumiejącym wzrokiem. Złapałem go za ramiona i odwróciłem go tak, że to Cho opierał się plecami o ścianę kabiny prysznicowej. Stanąłem przed nim biorąc w dłoń moje przyrodzenie, kilka razy  dotknąłem jego  twarzy pozostawiając pierwsze krople mojego nasienia na jego pełnych ustach i podbródku.
-Dosyć już tej zabawy - mówiąc to mocno złapałem go za włosy i bez dłuższego zastanawiania się wsadziłem mojego penisa w jego gardło nadając przy tym rytm, który mi odpowiadał. KyuHyun na tą akcję lekko się zakrztusił a jego oczy zaszkliły się, ale już po chwili wrócił do łapczywego ssania i lizania mnie.
Władczy Sungmin, takiego właśnie go kochałem. Z wielkim zaangażowaniem starałem mu się dogodzić i współgrać wraz z jego potrzebami. Był dla mnie i nadal jest najważniejszy. Mimo lekkich mdłości udało mi się wyrównać tempo i dać mu z siebie jak najwięcej. Z wielką dumą obserwowałem jego twarz pełną pożądania. Z każdą chwilą ssałem i obciągałem jego członka. Z każdym ruchem starając się zagłębić jeszcze bardziej. Wolną ręką sam zacząłem się delikatnie pieścić, gdyż nie mogłem za bardzo wytrzymać. Po chwili wystarczył jeden przeciągły jęk i doszedł wprost w moich ustach. Połknąłem wszystko, jednocześnie patrząc się w oczy hyunga, oj tak był zadowolony.
- Spisałeś się Kyu. – Powiedział zatapiając dłoń w moje włosy.
Po wyjściu z łazienki nie mogliśmy oderwać ust od siebie, zahaczaliśmy o każdą możliwą ścianę prowadzącą do pokoju. Byliśmy spragnieni swojego dotyku, tak bardzo tęskniłem za tą intymnością, chwilami spędzonymi razem, gdy nikt nam nie przeszkadzał.
Minęły wieki zanim znaleźliśmy się w pokoju. Ledwo weszliśmy do środka, a ja już byłem przyciśnięty przez Kyu do drzwi. Jego ręce błądziły po moim ciele, badał każdy możliwy centymetr mojej skóry, przygryzał, ssał, całował, lizał. Miał tylko dwie ręce, a ja czułem się jakby było ich sto, na moim ciele nie było miejsca którego by nie dotknął, czułem się przytłoczony tym wszystkim. Brakowało mi tchu, było mi niewyobrażalnie dobrze. Mógłbym tak trwać wieczność, tu, przy tych drzwiach, w objęciach KyuHyun’a obsypywany delikatnymi pocałunkami.
- Aaaaa!! – nasze erekcje dotknęły się, to wtedy uświadomiłem sobie, że znów jestem boleśnie twardy, tak samo jak Kyu potrzebuję spełnienia.  Wyrwałem się z transu i zacząłem odwzajemniać pieszczoty. Moje dłonie wyszukiwały najczulszych punktów na ciele Kyu, których dotknięcie sprawiało że wariował. Pieściłem jego brzuch, co chwile, niby od niechcenia trącając jego sutki, za którymś razem przygryzł lekko dolną wargę i odchylił głowę do tyłu, a ja skorzystałem z tego i wpiłem się w jego szyję. W tamtym momencie nie obchodziło mnie, czy zostawię malinkę, która będzie widoczna czy nie, pragnąłem jego i jego bliskości. Po chwili przeniosłem się ustami na jego szczękę, składałem na niej delikatne pocałunki kierując się do jego warg. Czułem jak przekręca głowę abym już go pocałował, uśmiechnąłem się, był na skraju wytrzymałości. Gdy nasze usta złączyły się ponownie w zmysłowym tańcu prawą ręką zjechałem na jego pośladek, który zacząłem ugniatać, lewa ręka natomiast błądziła po jego klatce piersiowej drażniąc jego sutki i zmierzając coraz bardziej w dół. W pewnym momencie oderwał się od moich ust i łapczywie łapiąc powietrze wyszeptał
- Sungmin…łóżko….proszę..- jego ciało krzyczało o zaspokojenie, nie mógł już tego wszystkiego wytrzymać. Zlitowałem się nad nim i złapałem za rękę. Prowadziłem go tyłem do łóżka, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Jego kolana spotkały się z krawędzią materaca, delikatnie popchnąłem go aby usiadł, gdy to zrobił spojrzałem się na niego z góry, rękoma złapałem jego twarz i zacząłem nachylać się nad nim.
Nie miałem pojęcia co dzieje się z moim ciałem, z każdą sekundą pragnąłem go coraz bardziej. Gdy znaleźliśmy się w łóżku, byłem przeogromnie szczęśliwy, że niedługo nadejdzie koniec moich męczarni i wkrótce zostanę zaspokojony. Zadowolony przyciągnąłem go do siebie, a widząc determinację w oczach starszego pozwoliłem mu dominować. Między namiętnymi jękami i pocałunkami, zachłannie badałem jego nagie ciało wierzchem dłoni i zwinnym językiem smakowałem go na nowo. Gdy poczułem w sobie pierwszy palec jęknąłem z zadowoleniem. Wiedział, że nie musi tego robić, mogłem go przyjąć bez wcześniejszego przygotowania. Nasze usta odnalazły się natychmiast po pierwszym zetknięciu zwinnych palców Minniego z moją prostatą, jęknąłem w jego usta. Nie chciałem dłużej czekać.
- Weź mnie teraz. – jęknąłem zdesperowany, byłem na skraju wytrzymałości.
Pragnął mnie a ja jego. Chciał, abym wszedł w niego bez wcześniejszego przygotowania.  Nie zrobiłem tego. Lubiłem tą część gry wstępnej, lubiłem widzieć jak jego twarz kontrolowana jest przez pożądanie, jak wije się pode mną prosząc o więcej. Zacząłem go rozciągać. Najpierw dwa palce, później trzy. Wchodziłem w niego i wychodziłem płynnymi ruchami, co jakiś czas zahaczając o prostatę. Jego twarz pełna ekstazy doprowadzała mnie na skraj wytrzymałości, a po zaciśniętych wargach i zamkniętych oczach Kyu wiedziałem, że on też długo nie wytrzyma.
- Gotowy jesteś? – spytałem wyjmując swoje palce z jego wnętrza, jęknął na tą stratę.
-Tak. Proszę nie każ mi czekać więcej, bo nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam.- powiedział błagalnie. Zacząłem go całować po wewnętrznej stronie ud, przechodząc coraz wyżej, lekko dmuchnąłem ciepłym powietrzem na jego penisa na co on zadrżał
-Proszę SungMin. Przestań się ze mną droczyć- wyszeptał lekko dysząc. Wyciągnąłem z szuflady obok łóżka oliwkę.
-Przygotuj mnie- powiedziałem patrząc mu prosto w oczy.
Wziął z moich rąk buteleczkę, wylał trochę zawartości na swoją rękę, po czym rozsmarował ją na moim członku. Przyrzekam, że w tamtej chwili prawie doszedłem, jedynie silna wola i chęć znalezienia się w Kyu mnie od tego powstrzymały. On z łobuzerskim uśmiechem spojrzał się na mnie, teraz to on chciał się droczyć. Ponownie wziął w rękę butelkę z oliwką, otworzył ją i jej zawartość wylał sobie prosto na swoją dziurkę. Doprowadzał mnie tym do szewskiej pasji. Widok Kyu z rozłożonymi nogami, jedną ręką pieszczącego swoje przyrodzenie, a drugą lejący oliwkę do swojego wejścia sprawił, że miałem już tego dość. Wyrwałem mu opakowanie z ręki rzucając je na podłogę, po czym kilka razy przejechałem ręką po swojej męskości i w niego wszedłem. Jęknął, a ja musiałem znów nad sobą panować aby od razu się w nim nie zacząć poruszać. Dla odwrócenia uwagi od lekkiego dyskomfortu, który odczuwał Kyu, pochyliłem się nad nim i zacząłem go namiętnie całować. Po kilku sekundach KyuHyun poruszył biodrami dając mi znać, że mogę zacząć. Wyprostowałem się, Maknae złapał rękoma swoje nogi pod kolanami i przyciągnął je do siebie, dając mi tym samym lepszy dostęp i pole do popisu. Najpierw powoli, a później coraz szybciej zacząłem w niego wchodzić i wychodzić.
Moje spragnione ciało ogarnął gwałtowny dreszcz, gdy poczułem w sobie palce Sungmin’a. Zdecydowanie wolałem by wszedł w moje wnętrze czymś czego bardziej pragnąłem, jednak wiedziałem czemu lubi się tak ze mną drażnić. Po chwili zacząłem go błagać by w końcu skończył te męczarnie i wszedł we mnie.
Wyrwałem mu z rąk oliwkę i rozlałem na swoją dziurkę. Wiedziałem, że mimo jego gierek, on również jest na granicy wytrzymałości.
Chwyciłem gwałtownie jego umięśnione pośladki. I wręcz rzuciłem na siebie jego gorące ciało. Z ulgą wyczułem jak zanurza się we mnie. Mimo lekkiego bólu poczułem ulgę i biodrami nabijałem się na niego jeszcze bardziej. Wiedział jak odwrócić moja uwagę od dyskomfortu. Jego miękkie pełne usta, oraz zwinny język sprawiły, że oszalałem, dodatkowa penetracja zwiększyła moje doznania. Obraz przed moimi oczami stal się zamglony z powodu podniecenia, które targało całym moim ciałem. Przymknąłem powieki, przegryzając przy tym dolną wargę. Gdy Lee trafił swoim członkiem na moją wrażliwą prostatę wygiąłem się w łuk, odchylając mocno głowę do tylu. Z moich ust wydobywały się coraz mocniejsze jęki i skomlenia. Spojrzałem wpółprzytomnym wzrokiem na sprawce mojego stanu i uśmiechnąłem się lekko. Wtedy silne dłonie mojego chłopaka powoli zaczęły błądzić po moim torsie. Moje jęki stawały się coraz bardziej głośne. Chciałem dotrzymać mu tempa jednak wiedziałem, że nie dojdzie zbyt szybko po moim lodzie, którego zrobiłem mu pod prysznicem. Jego dłonie zeszły na dół, chwycił mojego sterczącego penisa i wolno wykonywał ruchy które idealnie współgrały z tymi które wykonywał penetrując mnie. Wiedziałem, że nie wytrzymam dłużej. Przyciągnąłem go do namiętnego pocałunku, i w momencie w którym nasze języki zetknęły się ze sobą ja doszedłem z głośnym jęknięciem w jego ustach, a moja lepka sperma zalała dłoń, którą mój kochanek doprowadził mnie na wyżyny rozkoszy.
Jego jęki były najprzyjemniejszą melodią dla moich uszu. Sprawiały, że coraz bardziej pragnąłem jego ciała i spełnienia. Nieraz już mu mówiłem, że jeżeli dalsza kariera muzyka mu nie wyjdzie to zarobi fortunę podkładając głos w filmach porno. Dźwięki, które wydobywały się z jego ust wystarczyły aby niejednego człowieka doprowadzić do orgazmu.
Gdy był już na granicy wytrzymałości przyciągnął mnie do namiętnego pocałunku i doszedł w moją rękę i na swój nagi tors. Orgazm, który wywołałem sprawił, że jego ścianki coraz bardziej zaciskały się na moim członku, ledwo co mogłem się w nim poruszać. Jego nogi oplotłem sobie w tali łapiąc go przy tym za biodra. Moje ruchy stawały się głębokie, powolne i sensualne. Wchodziłem w niego powoli i mocno a rozkosz, którą każde pchnięcie mi dostarczało była nie do opisania. Mimo tego, że doszedł to  ja za każdym pchnięciem trafiłam w jego czuły punkt wydobywając z tych rozkosznych ust ciche pojękiwania. Gdy już trochę ochłonął, a jego ścianki rozluźniły się zaczął błądzić dłońmi po moim ciele. Bawił się moimi wrażliwymi sutkami. Wszystkie te doznania sprawiały, że teraz ja jęczałem jak gwiazda porno. Zacząłem coraz szybciej w niego wchodzić, moje ruchy były niejednostajne. Kyu widząc to złączył nasze wargi i zaczął zaciskać się na moim członku przybliżając mnie do orgazmu. W tym momencie już się nie kontrolowałem, wchodziłem i wychodziłem z niego bez opamiętania.
- KyuHyun!!!- z moich ust wydobył się gardłowy krzyk, a ja zalałem wnętrze mojego faceta ciepłym nasieniem. Jeszcze tylko kilka delikatnych pchnięć i bezsilny opadłem przy jego boku. Nasze ciała były całe oblepione potem i spermą, mimo tego KyuHyun wyglądał przepięknie.
- Kocham Cię Cho KyuHyun- powiedziałem pod wpływem chwili i delikatnie pocałowałem go w usta. Uśmiechnął się.
- Ja ciebie też kocham, Lee SungMin.

2 komentarze:

  1. Po pierwsze: dziękuję za kolorki ♥ Moje paczadła składają Wam pokłony!
    Po drugie: ....
    O chuj! Asdfghjkl PORNO! ^--^ I to jeszcze w łazience!
    Awwww.... I like it so much <3
    Urzekłyście mnie totalnie i nawet porządnego komentarza nie potrafię teraz sklecić!
    Nie zdziwię się jak będzie to sam fangirling - za co przepraszam - ale mam wodę z mózgu >.<
    Ale muszę Wam podziękować za ponowne dodanie Hyuka ._. Rany... ja chyba muszę Wam jakieś paczki ze słodyczami za to wysłać!
    Znalazłam w tym łan szocie zabójcze teksty, które pozwolę sobie teraz zacytować ;D

    "- Kyu!- powiedziałem pełnym stanowczości seksownym głosem- Chcę żebyś zrobił mi dobrze. Na kolana." SERIO LEVI? SERIO? Hahahaha JAK BRUTALNIE!

    "Między namiętnymi jękami i pocałunkami, zachłannie badałem jego nagie ciało wierzchem dłoni i zwinnym językiem smakowałem go na nowo" CHOLERA CHO~! Wysokie mniemanie XD Syśka! Już wiem jak od dzisiaj będzie się przedstawiać Kyukyu! 'Annyeong. Jestem Kyuhyun z Super Junior i mam zwinny język, którym lubię smakować mojego chłopaka ^-^'
    I ostatni cytacik Levi, za który ją kocham:
    "Sprawiały, że coraz bardziej pragnąłem jego ciała i spełnienia. Nieraz już mu mówiłem, że jeżeli dalsza kariera muzyka mu nie wyjdzie to zarobi fortunę podkładając głos w filmach porno." HAHAHAHAHAHAHA *ociera łezki*
    Ah... Kocham Was za to naprawdę... ♥
    PIERWSZY RAZ LEVI! *bije brawa i pije jej zdrowie liptonem*
    Syśkaaaaa! Chyba nas obie tak trafiło, bo ja już nie wiem co robić z braku weny... >.< Rany to jest chore! I w ogóle pytałaś się kto jest moim Biasem... No jak to kto? ;o Oczywiście, że Hyukjae! Ten idiota zawładnął moim serduszkiem od samego spojrzenia na ich piosenki! (Ten blond w Mr. Simple... *rozpływa się*) Cholera... umieram na fangirling... kyaaaa~~
    Matko... przepraszam Was za ten nieskładny komentarz, ale seryjnie mam dzisiaj coś z głową XD
    Gorące pozdrowionka, dużo słodyczy i hwaiting! / Kummie
    Ps. Syśka! To znaczy, że jesteś moją Unnie??? O ja pitole ;D ♥
    Pps. Ha! Nie przegapiłam Waszej miesięcznicy! ♥ Jestem z siebie dumna.. ;')

    OdpowiedzUsuń
  2. brak mi słów... to jest super! :D skradłyście moje serce ;3

    OdpowiedzUsuń