Blog zawiera opowiadania o tematyce zarówno heteroseksualnej jak również homoseksualnej (yaoi i yuri). Jeżeli nie lubicie stosunków męsko-męskich/damsko-damskich, to albo opuścicie bloga albo omijajcie tego typu posty.
Tak więc zostaliście ostrzeżeni i czytacie na własną odpowiedzialność :) .

czwartek, 12 czerwca 2014

Cykl cz. 2

Hejka,
Oto przed Wami drugi i ostatni rozdział 'Cyklu'. Trochę mi to zajęło czasu, ale to opowiadanie jak sami widzicie jest długie i przetłumaczyć w jeden dzień się go nie da, zwłaszcza gdy pisząc w słuchawkach leci ci ulubiona muzyka na YouTube a ty nie możesz się oprzeć chęci obejrzenia teledysku, który jej towarzyszy :)
No i oczywiście w pracy 'przeszkadza' ci twoja ukochana koleżanka ( tak Syśka mowa o tobie XD ).
Nie wiem czy wcześniej wspominałam, ale CYKL jest częścią trylogii, którą w najbliższym czasie zamierzam przetłumaczyć
Nie przedłużając, życzę miłego czytania :)
Levi :*

Autor : bonchan
Tekst oryginalny: Cycle
Bata: Syśka

Udało Ci się zadebiutować z innymi. Twoja grupa otrzymała więcej negatywnych niż pozytywnych opinii, gdyż ludzie nie wierzyli, że z taką ilością członków zespół przetrwa w show-biznesie. Niektórzy uważali waszą grupę jako zbieraninę pięknych twarzy bez żadnego talentu. Czuliście ból, ale zamienił się on w paliwo, które napędzało was aby jeszcze mocniej pracować. Każdy z członków pracował ciężko w swojej dziedzinie nie zapominając jednak wspomnieć imienia Super Junior. Twoi Hyungs jak Leeteuk (Jungsu), Heechul i Kangin ciężko pracowali jako prezenterzy i aktorzy, mówiąc wam abyście cierpliwie poczekali, aż oni stworzą dla was możliwości.

Czułeś się trochę samotny ponieważ rzadko spotykałeś swoich hyung’ów, ale sam siebie zapewniałeś, że przecież masz jeszcze obok siebie Hyukjae. Czasami czułeś jeszcze lekki ból gdy zostawiał cię aby ćwiczyć taniec lub spędzać wolny czas z Donghae, ale tak długo jak przychodził do twojego pokoju i dzielił się swoimi myślami nie przeszkadzało ci to.

W tamtym czasie zostałeś (zmuszony) aby dorosnąć. Rozumiałeś, że każdy z członków Super Junior przeszedł swoje, aby zdobyć swój cel. W zależności co wybrali za swoją metę, zmienili się, tak jak ty i on. Jesteście wszyscy jak bracia. Wasza więź jest trwalsza niż ta pomiędzy prawdziwym rodzeństwem. Wasze gole są inne. Ale tak długo jak będziecie szli razem, tak długo jak będziecie mieć chwilę na złapanie oddechu i spojrzenie sobie przez moment w oczy, jest ci z tym dobrze. Tak długo jak Hyukjae jest jednym z nich.

Poczułeś jakbyś go stracił gdy tata Donghae zmarł. Współczułeś młodszemu, który stracił ojca w tak młodym wieku. Rozumiałeś, że potrzebował oparcia w innych członków, ale to nie oznaczało , że mógł sobie zagarnąć Hyukjae tylko dla siebie. Co mogłeś zrobić? Zabrać Hyukjae z powrotem? Nie jesteś złym człowiekiem. Wasza dwójka zaczęła oddalać się od siebie. Tak.  Ale tak by się nie stało gdyby to nie było odwzajemnione. Nie mogłeś obwiniać Donghae za to, że Hyukjae zaznał z jego strony komfortu i poczuł się w końcu potrzebny, ponieważ ty miałeś skłonności do ukrywania swoich problemów, rzadko się nimi dzieląc z nim.

Przestałeś czuć się samotny gdy Kyuhyun wkroczył w twoje życie jako nowy członek Super Junior. Na początku wszyscy członkowie niebyli zadowoleni z pomysłu dołączenia nowej osoby do grupy. 12  osób to było już zbyt wiele, więc jak 13 osobom miało się udać?  Oznaczało to, że linie każdego z Was tak samo jak szanse złapania przez kamerę zmniejszały się. Większość członków ignorowała go włączając w to Hyukjae, który reagował teraz tylko gdy wołało się na niego Eunhyuk a nie Hyukjae. Ty lubiłeś tego maknae, dzieląc z nim swoje łóżko zanim otrzymał własne. To nie dlatego, że mu współczułeś tylko dlatego, że tak jak ty wyglądał na samotnego i nieśmiałego. Czułeś, że zdobyłeś nowego dongsaengs którym możesz się opiekować skoro inny stał się na tyle odważny aby samemu stawić czoło w tym okrutnym świecie bez ciebie.

Zbliżyłeś się z maknae, czułeś się wyjątkowy gdyż czułeś się potrzebny. Czasami nawet nie byłeś świadomy tego kiedy ostatni raz Hyukjae wskoczył do twojego łóżka i cię uściskał, gdyż byłeś tak zajęty matkowaniem Kyuhyun’a, podczas gdy on był zapracowany jako DJ w Sukira wraz z Leeteuk. Wasza bliskość zmieniła się gdy wytwórnia ogłosiła, że Super Junior’05 zmienia się w oficjalną grupę oraz to, że już więcej nikt do was nie dołączy oprócz Kyu. Kyuhyun w końcu znalazł swoje miejsce w szeregach Super Junior po tym jak wygraliście pierwsze miejsce w Music Bank. Nadal jesteś jego ulubionym hyung’iem, byłeś tego pewnym, ale tylko do momentu w którym uległ wypadkowi, o mały włos by zginął, gdyby los zadecydował inaczej. Wszyscy członkowie uświadomili sobie jaki był dla nich ważny i jak bardzo go kochali. Wszyscy płakali i modlili się ( włączając w to Hyukjae) o odzyskanie przytomności przez niego. Nawet Yesung obiecał, że może mu dokuczać ile będzie chciał jeżeli wybudzi się ze śpiączki. Kiedy się obudził wszystko zmieniło się jak za machnięciem różdżki. Stał się ulubieńcem wszystkich członków i już nie jest do ciebie tak przywiązany jak kiedyś.

Gdzie jesteś? Czy nie widzisz mego zmęczonego ciała?
Moje obolałe serce szuka ciebie
Woła ciebie – szaleńczo
Proszę wróć do mnie – wołam twoje imię każdej nocy
Wyczerpany oczekiwaniem, chodzę dookoła szukając ciebie

Byłeś zmęczony. Z całym tym przychodzeniem i odchodzeniem przyjaciół. Stwierdziłeś, że czas dojrzeć. Zacząłeś rozmawiać z menagerem o swoich indywidualnych zajęciach, wiedziałeś iż musisz dwa razy więcej pracować w związku z małą ilości propozycji, o które musiałeś walczyć z innymi idolami chcąc wystąpić w serialu lub musicalu. Myślałeś nawet żeby opuścić grupę, znaleźć swoje miejsce albo wstąpić do wojska i po wyjściu założyć własną rodzinę. Twoja relacja z chłopakami, o ile pozostaniesz z nimi w kontakcie, będzie dobra.

Ta myśl tliła się w tobie jedynie do momentu, w którym niektórzy członkowie musieli udać się do Chin aby promować Super Junior M. Była możliwość, że Super Junior nie powróci jako cała grupa gdyż SJM tak dobrze radziło sobie w Chinach. Wciąż pamiętasz jak płakał gdy musiał pożegnać chłopaków, szczególnie Donghae, którzy udawali się na lotnisko Incheon, płakał tak jakby miał ich już więcej nie zobaczyć. W tamtym czasie zastanawiałeś się czy za tobą by też płakał gdybyś to ty wyjeżdżał.

Po tym jak Donghae, Ryeowook i Kyuhyun wyjechali, apartament wydawał się nadzwyczaj pusty. Może dlatego, że nie słyszałeś już tych dźwięków gdy Ryeowook gotował, krzyków Kyuhyun’a gdy przegrał w grę, hałaśliwego Donghae, który lubił każdemu przeszkadzać. Ale wciąż Hyukjae i Shindong byli w mieszkaniu. Pomyślałeś, że to czas na nowo odbudować waszą przyjaźń, lecz nie musiałeś nic robić gdyż to Hyukjae jako pierwszy zapukał do twoich drzwi z pytaniem czy może z tobą spać bo czuje się samotny. Zignorowałeś ukucie w sercu, które mówiło jak bardzo był samolubny mówiąc o samotności, gdy to przez niego od samego początku istnienia zespołu czułeś się opuszczony. W zamian przywitałeś go z otwartymi ramionami ponieważ czułeś jak twój ukochany dongsaengs i przyjaciel jest znów przy tobie.

Staliście się sobie jeszcze bardziej bliscy, gdy reszta zespołu zaczęła promować w Korei jako Super Junior Happy. Ponownie odkryłeś swoją pasje jako pełnoprawnego członka przemysłu rozrywkowego. Z pozostałymi członkami, pełen zapału przeżyłeś ten zwariowany harmonogram. Z powrotem miałeś swojego ulubionego Kangin hyung’a ze sobą. Nie musiałeś się o nic martwić skoro lider i Yesung byli zawsze z tobą, czasem traktując cię jak maknae. Byli też Hyukjae i Shindong, którzy dzielili się swoimi przemyśleniami na temat konceptu Super Junior H polegającego na byciu młodym i uroczym. Byłeś taki szczęśliwy, że cię uwzględnili, nawet nie przeszkadzało ci to, że musisz częściej przed kamerami udawać słodkiego. Po raz kolejny poczułeś się potrzebny, a cała uwaga była skierowana na ciebie.

Wtedy Super Junior M powróciło, obydwoje zaczęliście się dystansować, ale nie tylko dlatego, że Hyukjae odzyskał swojego przyjaciela, ale też dlatego, że wszyscy zaczęliście przygotowywać trzeci album i ciężko pracować aby pokazać się z jak najlepszej strony jako doświadczeni idole, którzy po dwóch latach powracają jako jedność. Ponownie twoi bracia byli jak za czasów debiutu. Śmiech, pot, łzy dzielone razem. Pamiętasz jak dziś gdy świętowaliście waszą pierwszą wygraną za singiel Sorry Sorry i byliście zdeterminowani uczynić Super Junior Najlepszą Grupą Azjatycką.

Sorry Sorry był pierwszym albumem, który wskoczył na pierwsze miejsce Listy Henteo, sprzedał się w ponad 29 000 kopiach pierwszego dnia. Już po miesiącu od wydania album ten stał się najlepiej sprzedającym albumem 2009 roku w Korei Południowe, ostatecznie sprzedając się w ponad 250 000 egzemplarzach w Korei Południowej. Stał się najlepiej sprzedającym albumem K-Pop w Tajwanie, Tajlandii, Chinach i Filipinach, gdzie później okazał się pierwszym K-Pop albumem, który dotarł na pierwsze miejsce list w tym państwie. W końcu dotarliście na szczyt jako piosenkarze i artyści. Nie zauważyłeś, że to właśnie ten moment, w którym ich marzenia się spełniły, ale także gdzie ich ambicje stały się większe. Kiedy poczułeś, że wszystko dostałeś, a nie zdobyłeś. Udowodnił to  Hankyung’a, który poddał się i postanowił kontynuować swoją karierę jako solowy artysta. Jak popularność i zwariowany harmonogram wpływał na to, że wasza braterska więź stała się słabsza, gdy każdy z was miał zbyt mało czasu aby zrozumieć drugiego lub porozmawiać o swoich problemach z innymi członkami. Nagle skandal z udziałem Kangin’a wypłynął na światło dzienne i jego decyzja o wcześniejszym wstąpieniu do wojska złamała twoje serce na malutkie kawałki. Nie wiedziałeś jaka przyszłość maluje się przed Super Junior.

Ta dłoń znów pojawiła się aby cię trzymać. Te oczy patrzyły się na ciebie ponownie z zatrzymywanymi łzami i drżącymi ustami. Nie mówił nic, położył tylko głowę na twym ramieniu. Nie łkał ale jego ramiona drżały. Jego uścisk stał się mocniejszy, jakby bał się, że gdy cię puści znikniesz i nie wrócisz. Każdy jego gest i spojrzenie wołały „Nie zostawiaj mnie”. Byłeś zmęczony. Prawda. Ale nie zmęczony tęsknotą za nim.

Byliśmy zakochani, nieprawdaż?
Przez wszystkie te dni spędzone razem
Dzieliliśmy swój ból, prawda?
Nawet gdy nie wiedzieliśmy co było nie tak.

Powoli zacząłeś uświadamiać sobie, że Sorry-Sorry to tylko początek. Wszyscy zdołaliście utrzymać wyśmienitą pracę zespołową podczas czwartego albumu ‘Bonamana’, nadal wspinając się na szczyty list przebojów i sprzedając setki tysięcy albumów. Wszyscy członkowie wypracowali sobie znaczną liczbę fanów. Każdy z was zdobył popularność, nie tylko na scenie muzycznej, ale również jako aktorzy, prowadzący, jako DJ radiowi. Wszystko co robiliście to było to co chcieli fani, wasza agencja. Staliście się robotami, którzy niemieli czasu nawet na zakupy własnych ubrań, dostawaliście ich masę od reklamodawców i dużo różowych ubrań od twoich fanów.

W tamtym czasie niektórzy z członków zdobyli tak upragnioną sławę i rozpoznawalność, której do tej pory niemieli. W związku z jego solówką w Sorry-Sorry zyskał dużo fanek, i uznanie ze strony profesjonalnych tancerzy. Nawet niektóre członkinie girls group wybierały go jako ich ulubiony typ faceta.  Może pod względem wyglądu Siwon przebijał wszystkich członków, ale włączając urok Hyukjae był w pierwszej trójce.

Od tamtej pory otrzymywał dużo propozycji. Trasa koncertowa Super Junior sprawiła, że był o wiele bardziej zajęty i pokazywał więcej fanservisów niż było to konieczne. Rzadko widziałeś w nim starego Hyukjae, gdyż nawet w dormie był Eunhyuk’iem. Zastanawiałeś się czy popularność Super Junior była jak dwie strony medalu. Oznaczała szczęście po jego jasnej stronie, ale również przekleństwo po jego ciemnej stronie. Tak jak w przypadku Hyukjae i Eunhyuk. Dwa imiona w jednym człowieku, dwa różne charaktery.

Rok 2010-2011 był najcięższym czasem, który musiałeś przetrwać. Był to okres, w którym czułeś się ogromnie samotny. Twojego najlepszego przyjaciela za bardzo pochłonęła popularność. Nadal jest pokorny i miły. Tak. To jest jeden z powodów dla którego zdobył tak dużą ilość znajomych w show biznesie. Kolejny z twoich przyjaciół w tym samym wieku, Shindong, również doświadczył swojej własnej popularności. Może nie tak dużej jak Hyukjae, ale więcej czasu spędzał ze swoją dziewczyną niż z tobą. Twój współlokator nie był lepszy. Jest za bardzo pochłonięty sobą. Gry, musicale, kariera muzyczna, jego rosnące zdolności rozrywkowe, i jego królestwo „ Kyu-Line”  stały się zołzami, które nienawidzą cię na tyle ,aby zabrać ci przyjaciela, na którym możesz polegać.

Miałeś ochotę podejść do lidera i porozmawiać z nim o swoich problemach lub zwyczajnie o jakiś nieistotnych sprawach. Za każdym razem gdy go widziałeś wyglądał na przemęczonego swoimi własnymi zajęciami. Był bardziej strudzony niż ty. Nie jesteś okrutnym człowiekiem aby dodawać mu więcej zmartwień, przecież przeszedł więcej jako lider, niż ty. Heechul nie był osobą, u której mogłeś się wypłakać. Jest osobą, która może zaoferować ci przyjacielski uścisk, delikatne uderzenie w policzek, ale nie słowa które chciałbyś usłyszeć jak dorośnij, nie bądź dzieckiem, takie jest życie. Twoje relacje z Yesung’iem nadal są lekko niezręczne. Donghae w twojej obecności trochę się krępuje, poza tym jest przyjacielem Hyukjae. Nie mogłeś zdobyć się na rozmowę z nim na temat Hyukjae, gdyż podejrzewałeś iż nie zauważył zmiany jaką przeszedł Hyukjae. Nawet nie myślałeś o Siwonie, który był zbyt zajęty swoją karierą aktorską. Gdyby miał czas i tak doradził by ci pójście do kościoła. Próbowałeś porozmawiać z Ryeowookiem, może nie o wszystkim, ale on i tak nadal powiedział, że dramatyzujesz gdyż nikt z członków się nie zmienił.

„Zbyt dużo myślisz, Hyung. Znajdź nowych znajomych albo weź jakieś urlop.”

Zachichotałeś słysząc jego słowa. Po co wysilać się aby zdobyć nowych znajomych, skoro żaden z nich i tak nie wypełni dziury w twoim sercu. Co z tego, że pojedziesz na wakacje skoro myślami będziesz gdzie indziej. Nikt z członków tego nie zrozumie, bo nawet Ryeowook się zmienił.

Gdzie jesteś? Czy nie widzisz mego zmęczonego ciała?
Moje obolałe serce szuka ciebie
Woła ciebie – szaleńczo

Próbowałeś na nowo zbliżyć się do niego, specjalnie czekałeś na jego powrót z Sukira. Ale za każdym razem gdy z nim rozmawiałeś, rzadko odpowiadał i za wymówkę podawał swoje zmęczenie „Porozmawiam z tobą później, ale nie teraz Hyung.”

Rozumiałeś. Zawsze. Lecz nadal próbowałeś. Prosiłeś managera aby uwzględniał cię w tych samych programach, w których występował Hyukjae. Udawało ci się z nim porozmawiać w czasie przerw i spytać się czy miałby czas abyście wspólnie coś zjedli, poszli na łyżwy, pooglądali filmy jak za dawnych czasów.

„ Pewnie Hyung. Pójdźmy kiedyś obejrzeć jakiś film.”

Nigdy się tego nie doczekałeś. Tłumaczyłeś to jego napiętym grafikiem lub zmęczeniem. Nadal. To do niepodobne do Hyukjae, który zawsze dotrzymywał danego słowa bez względu na wszystko.

„Hyukjae-ah…” W końcu znalazłeś czas aby z nim porozmawiać, gdy wszyscy artyści z waszej wytwórni lecieli prywatnym samolotem do Los Angeles na SM Town. Znów go zawołałeś lecz wydawał się zaabsorbowany swoimi sprawami. Westchnąłeś i zawołałeś go po jego scenicznym imieniem „Eunhyuk-ah!!” nieświadomie podnosząc swój głos.

„Co?!!”

W rezultacie warknął na ciebie. Zaskoczyło cię to, ale zachowałeś swój normalny wyraz twarzy. Zauważyłeś, że przerwał na chwilę i przygryzł swoją dolną wargę. Zastanawiałeś się czy poczuł się winny za warknięcie na ciebie, albo czy był zły. Westchnąłeś „Nic” i oddaliłeś się. Poszedłeś do łazienki czując, że ktoś, wiesz kto, poszedł za tobą.

„ Hyung…”

„Co?” zatrzymałeś się naprzeciw lustra i spojrzałeś na jego odbicie.

„Przepraszam. O czym chciałeś porozmawiać?” Podrapał się z tyłu głowy.

Wzruszyłeś ramionami „ O niczym”

Zaśmiał się „ Mwoyaa? Więc chciałeś tylko przerwać moje czytanie?”

Uśmiechnąłeś się bezbarwnie wzruszając ramionami „ Chyba tak”

„ Wracajmy. MBC filmuje nas więc chodźmy zrobić coś ciekawego” powiedział zanim odwrócił się tyłem. Prychnąłeś na myśl jak jego prawdziwe życie stało się programem rozrywkowym.

„Eunhyuk-ah!”

Znów go zawołałeś, a on szybko się odwrócił. Naprawdę chciałeś porozmawiać o swoich problemach, o braku pewności siebie która ostatnio się powiększyła, ale wydawało się, że nie ma czasu aby poświęcić ci więcej uwagi. Mimo wszystko, nadal chciałeś wierzyć „ Zawsze możesz na mnie liczyć, prawda?”

Uśmiechnął się „ Oczywiście hyung. Oczywiście”

Zostałeś w łazience. Poczułeś pewnego rodzaju ulgę. Chociaż znikomą. Jego słowa dawały trochę zabezpieczenia. Może i się zmienił, ale nie oznaczało to, że go straciłeś. Pomyślałeś, że nadal jest nadzieja. Ona jednak trwała tylko przez chwilę, zanim sława znów go pochłonęła i ponownie cię ignorował.

Zanim zadebiutowaliście wspólnie to on był tym, który dawał ci wiarę za każdym razem gdy upadałeś. Był tym, który wciągnął cię na swój statek i obiecał płynąć razem w czasie sztormów. Był też tym, który wyrzucił cię samotnie na otwarte morze, gdyż jego statek był już zbyt pełny.

Proszę wróć do mnie – wołam twoje imię każdej nocy
Wyczerpany oczekiwaniem, chodzę dookoła szukając ciebie

„Jest dobry we wszystkim, ale nigdy najlepszy w czymś.”

Jak mógł to powiedzieć jako żart w czasie nagrywania programu. Tak. To może być prawda. Czasami pytałeś się dlaczego nie możesz wspiąć się na szczyt swoją ciężką pracą. Ale jego głos sprzed lat „Możesz to zrobić, hyung!” sprawił, że postanowiłeś nigdy nie rezygnować. Każdy z członków określał cię jako ‘pracusia’ ale nie byłeś z tego powodu zły, wręcz przeciwnie pozwalało ci to być dumnym z faktu bycia w Super Junior. Nie byłbyś zły gdyby te słowa wypowiedział ktoś inny jako żart, ale nie on. Nie twój najlepszy przyjaciel.

„Trzymałem to w sobie przez pewien czas, zostawiam tą wiadomość gdyż czuję, że to wszystko zaszło za daleko. Czy on nie pamięta starych czasów gdy mówiliśmy, że będziemy ciężko razem pracować? Byliśmy szczęśliwi tylko ćwicząc. Czy zapomniał czasy, w których wzięcie udziału w programie było dla nas jak sen, spełnienie marzeń? Chciałbym aby choć raz spojrzał w lusterko i zastanowił się czy zapomniał już swoje postanowienia jako debiutanta~ Rozumiem i wybaczam im, że opuścili nas bez słowa aby znaleźć swoją własną drogę, ale nie wiem dlaczego robią głupców z ludzi, którzy spokojnie robią swoje, powtarzając wszelkiego rodzaju kłamstwa i raniące wypowiedzi.”

Testowałeś go. Byłeś zły na niego i siebie. Chodziłeś jak duch pątniczy, który nie wie jak pozbyć się swojej złości. Jesteś tam. W miejscu, w którym zawsze może cię znaleźć, ale do którego nigdy nie przyszedł  szukając pocieszenia jak za dawnych czasów, mimo tego miał czas aby nie przejmować się krytycznymi tweetami Junsu na temat Yunho i nadal być jego wiernym przyjacielem, pomimo że tamten nie należał już do SM.

Jesteś pewny, że czytał twój blog, gdyż twoi przeciwnicy i niektóre ELFy zaczęli cię atakować w sieci. Nie miałeś zamiaru atakować Junsu. Ale przez te wszystkie rzeczy, które się wydarzyły straciłeś głowę. Pierwsza połowa twojej wiadomości nie dotyczyła wyłącznie Junsu, ale po części także Hyukjae, ponieważ byłeś rozczarowany jak ta dwójka zmieniła się od czasu debiutu zostawiając cię w tyle.

„ Nie jesteś zły?!!” Zastawiłeś mu drogę gdy szedł do swojego pokoju po skończonej pracy.

„Co masz na myśli?” odpowiedział beznamiętnie.

„Wiesz co.”

„ Nie chcę o tym rozmawiać, hyung. Zmęczony.” Odpowiedział odsuwając cię na bok i wymijając.

Gdy zamknął drzwi. Stałeś tam nadal. Czułeś jak twój oddech najpierw dudni, a później się uspokaja, gdy zacisnąłeś zęby  „Więc jesteś zmęczony mną? Dobrze. Zakończmy to tu i teraz.”

Nie wiedziałeś co przyciągnęło cię do tego miejsca. W tamtym, czasie chciałeś wypić tyle alkoholu ile zdołasz, przespać się gdzieś i poczekać aż manager zabierze cię do domu. Nie byłeś pewny co się stało póki nie obudziłeś się  półnagi w pokoju z młodym mężczyzną stojącym nad tobą i z nieprzytomnym facetem ze złamanym nosem na podłodze.

„ Chłopie, prawie cię zgwałcili. Nawet nie masz pojęcia co by się stało gdyby mnie tu nie było” zdjął swoją kurtkę okrywając cię nią. Jego szczery uśmiech przypominał ci kogoś, kto tak samo się uśmiecha.

Miał na imię Jihyuk, barman, nie był typem niewinnym, który nadal trwał w twojej pamięci, ale dojrzałym mężczyzną, zawsze patrzącym na ciebie podczas prowadzonej rozmowy. W nim znalazłeś oczy za którymi tęskniłeś przez 5 ostatnich lat. Lubiłeś jego obecność, odwiedzałeś ten klub regularnie bez wiedzy kolegów i managerów.

Też lubił taniec, ale tylko freestyle. Staliście się dobrymi przyjaciółmi. Prawie nazwałeś go Hyukkie, gdy zapominałeś, że to nie on. Wiedziałeś, że to nie potrwa zbyt długo, ta jak inne twoje przyjaźnie. Był czas gdy byliście oddzielnie. Nie zwracałeś już uwagi na słowo „przyjaciel”, brałeś od niego wszystko, jeżeli wiązało się to z zabawą. Lubiłeś go, gdyż nauczył cię korzystać z życia.

Próbowałeś z nim wielu nowych rzeczy, traktując to jak grę. Nigdy nie przypuszczałeś, że gra w kasynie, udział w nielegalnych rajdach, uwodzenie samotnych kobiet, i o wiele więcej może być takie zabawne. Spodobał ci się ten tryb życia. Nikt nie przyłapał cię nawet raz. Możliwe, że ani jeden członek zespołu, ani jeden manager nie zauważył, albo nawet nie obchodziło ich twoje znikanie. Nie jesteś na wysokiej pozycji wśród wyszukiwanych osób w sieci, więc wątpisz, żeby jakikolwiek reporter zwracał na ciebie uwagę śledząc cię.

Możliwe, że Jihyuk w twoim umyśle bardzo różni się od Hyukjae, ale co z tego, przecież to on zawsze odbierał twoje telefony nigdy cię nie ignorując. Niewykluczone, że tylko cię wykorzystuje, lecz tak długo jak to ty kontrolowałeś sytuację wszystko było ok. Tak myślałeś.

Twoim zdaniem brzmiało to interesująco, gdy Jihyuk zaproponował ci dołączenie do odgrywania ról, jako tancerza na rurze, przed dużą liczbą nieznanych biznesmenów. Było to podobne do udziału w musicalu. Z twoim smukłym ciałem nie trudne było zmieścić się w ten seksowny strój, który otrzymałeś. Załatwi dla ciebie długą perukę i maskę na oczy. Jest to gra, aby zobaczyć ilu biznesmenów będzie się za tobą ślinić. Alkohol i śmiechy idealnie współgrały z muzyką gdy twoje biodra i nogi przesuwały się po rurze. Krzyczeli twoje fałszywe imię wypowiadając je niczym imię bóstwa. Lekko się wstawiłeś choć nadal kontrolowałeś mimo, że nie mogłeś zignorować tych obłapiających cię rąk po twojej prawej stronie i tych lubieżnych oczu. Zacząłeś się bać. Twoje oczy zaczęły szukać Jihyuk, ale nigdzie w pobliżu go nie było.

„ Muszę do toalety” Próbowałeś uciec, ale silna ręka pociągła cię w swoją stronę sprawiając, że uderzyłeś w jej właściciela. „ Gdzie się wybierasz, skarbie?” Uśmiechnął się złośliwie, diabeł. Nie znałeś go ale wyglądało na to, że ten wysoki mężczyzna był szefem i rozkazał innym zostawić was sam na sam.
Rzucił cię na sofę głaszcząc twój policzek swoimi palcami schodząc do twych ust „ Ja je- jestem mężczyzną” zerwałeś swoją perukę i zacząłeś się szarpać, ale byłeś zbyt zmęczony, a alkohol w twoim organizmie wcale nie pomagał.

„ Nie obchodzi mnie to skarbie” Jego dłoń trzymała twoje udo uwodzicielsko. Jego ręce były zbyt silne. Jego nogi zablokowały twoje, tak abyś go nie mógł kopnąć w krocze kolanem. Jego twarz zbliżała się jakby miał zamiar cię pocałować.

Zamknąłeś oczy, mając nadzieję, że to sen, i że następnym razem gdy je otworzysz obudzisz się w swoim mieszkaniu. Wziąłeś kilka razy głębszy oddech. Nie czułeś już nic, uświadomiłeś sobie, że ręce, które trzymały twój tors znikły. Usłyszałeś krzyk i coś spadło na podłogę. Otworzyłeś oczy. Było trochę niewyraźnie, ale dostrzegłeś figurę człowieka, który raz za razem uderzała w twarz faceta leżącego na podłodze.

„ Ji-Jihyuk?” zmrużyłeś oczy aby lepiej widzieć osobę, która do ciebie podeszła łapiąc cię dosyć mocno za nadgarstek. To nie on. Nie mogłeś uwierzyć własnym oczom patrząc się na postać stojącą przed tobą, która wpatrywała się w ciebie ze złością w oczach.

„Chodźmy do domu!!” Powiedział chłodno.

Owinął cię swoim płaszczem, później pociągnął cię za nadgarstek gwałtownie idąc aż dotarł do swojego samochodu i zmusił cię abyś usiadł na przednim siedzeniu obok niego.

„Skąd wiedziałeś, że tutaj jestem?” Spytałeś dotykając swojego bolącego nadgarstka. Nie odpowiedział, milczał i skupiał się na prowadzeniu samochodu.

Gdy dojechaliście na podziemny parking, szybko złapał cię za rękę i zaciągnął do windy. Jego uścisk był mocny. „Nadal mi nie odpowiedziałeś, Eunhyuk”. Nie odpowiedział, więc wyrwałeś swoją rękę. „ W porządku!!” krzyknąłeś na niego.

„ Nierób tego nigdy więcej i nie spotykaj się już z tym barmanem” powiedział to niskim głosem nadal wzbraniając się przed spojrzeniem ci w oczy.

„ To nie twoja sprawa.”

„ A co gdyby jakiś reporter się o tym dowiedział. Byłoby po nas!!!” Zgromił cię wzrokiem. Hyukjae nigdy wcześniej nie był na ciebie lub chłopaków wściekły. Nawet gdy wyśmiewali się z niego, nigdy nie krzyczał głośniej niż inni.

Zadrwiłeś „Więc o to się martwisz? Dobrze. Odchodzę. Bycie solo lub normalne życie nie jest złe” spojrzałeś na niego wyzywająco. Drzwi windy się otworzyły i jako pierwszy z niej wysiadłeś, jednak nie mogłeś iść prosto, gdyż alkohol nie zniknął jeszcze z twojego systemu. Podszedł do ciebie i złapał za rękę abyś znów się zatrzymał. „Co?” warknąłeś. Oczekiwałeś odpowiedzi w stylu „To dlatego, że się o ciebie martwię”, ale żadne słowa nie wyszły z jego ust. Poczułeś jak łzy próbują się wydostać, czułeś, że jeszcze chwila, a eksplodujesz płaczem.

„Dlaczego znów taki jesteś? Myślę, że przyzwyczaiłem się do ciebie, który mnie ignoruje przez cały czas….Myślę, że mam już tego dosyć, Eun-Hyuk-shi….Osiągnąłeś swoje marzenia jeden po drugim. GRATULACJE!!! Więc czy możesz mnie zostawić samego jak do tej pory robiłeś, skoro mnie już nie potrzebujesz więcej…” powiedziałeś z drwiącym uśmiechem, potem zaśmiałeś się widząc jak twarz Hyukjae była bez wyrazu.

To nie ma sensu. Pomyślałeś. Więc odwróciłeś się i zostawiłeś go za sobą, jednak nie trwało to długo, po chwili znów złapał cię za rękę siłą ciągnąc do wspólnego dormu, niemiałeś nawet czasu aby zaprotestować. Jego uchwyt był mocny, nie mogłeś nawet centymetra się odsunąć, gdy zaciągnął cię pod prysznic. „Co robisz?” zapytałeś, gdy całkowicie zdjął z ciebie ubranie i zaczął cię myć. Szamotałeś się, nawet uderzałeś w jego klatkę piersiową swoją pięścią raz za razem. Nie odsunął się na bok, zamiast tego złapał cię za oba nadgarstki przyciągając je do swojej piersi i popychając cię na ścianę, aby cię zatrzymać.

Jesteś oszołomiony. Niemiałeś bladego pojęcia dlaczego tak postępuje. Dlaczego się przejmował? Dlaczego teraz? Nie mogłeś rozróżnić czy woda płynąca po twoich policzkach była z prysznica czy były to twoje łzy. „Wae?” pierwsze słowo wypłynęło z twych ust szeptem. „WAEEEE??!!!!!!!!!!!!” krzyknąłeś głośno w jego twarz.

Wpatrywał się w ciebie. Jego twarz również była skąpana w wodzie. Lecz żadne słowa nie wydostały się z jego ust, mimo iż był świadkiem twych łez.

Załkałeś ” Po prostu mnie zostaw…”

„Nie” wyszeptał to słowo.

„Już czas, Eunhyuk-ah”

„ HYUKJAE!!” podniósł głos.

To był pierwszy raz, gdy młodszy chciał abyś zwracał się do niego jego prawdziwym imieniem. Spojrzałeś na niego i zauważyłeś, że on też płacze. To znów się stało. Cykl. Westchnąłeś „Jestem zmęczony, Hyuk—jae”

„Ja też!!!!”

„Mną?”

„Nie!” Przybliżył się, wasze oczy się spotkały, a nosy praktycznie dotykały. Poczułeś jego urywany oddech i wzrok utkwiony na swoich ustach. Ten lekki dotyk był niczym jak powiew, zbyt szybki. Był słony. Zastanawiałeś się skąd to pochodzi i co oznacza.

„Nawet nie wiesz co muszę znosić przez tego typu rzeczy, hyung…” załkał przed tobą i położył swoją głowę na twym ramieniu. Zapytałeś co miał na myśli, ale nigdy nie odpowiedział, do tej pory nie wiesz o co mu chodziło.

Moja miłość, moje łzy, nasze wspomnienia
Kropla po kropli spadają mi na piersi
Mimo, że płakałem i płakałem, wspomnienia nie znikają
Dziś znów, opróżniły moje serce.

Od tamtej pory znów byłeś w pierwszej fazie cyklu. Przestałeś widywać się z Jihyuk, postanowiłeś ponownie uwikłać się w życie jako członek Super Junior. Hyukjae oddał swoją pozycję jako DJ w Sukirze decydując skupić się bardziej na tańcu i śpiewie. To on zaproponował ciebie, abyś wraz z Ryeowookiem prowadził audycje. Wiedziałeś, że to jego sposób aby uniemożliwić ci powrót do tamtego życia i być pewnym, że manager będzie miał na ciebie oko.

Znów polubiłeś jego pasję do tańca i byłeś w pewien sposób szczęśliwy, że umieścili was razem w Super Junior M jako nowych członków. W związku z tym, że Siwon i Donghae byli zajęci kręceniem dramy w Tajwanie, staliście się sobie bliżsi choć czułeś, że coś go nadal hamuje. Pojawienie się większej ilość fanów HyukMin pomogło, byłeś szczęśliwy, że mogłeś spędzić z nim więcej czasu na zabawie, mimo iż przed kamerami i mimo iż był to fanservice. Gdy promocja się zakończyła, obydwoje znów byliście zajęci swoją własną pracą. Powoli znów się zaczęliście oddalać od siebie, dodatkowo zaczął promocję w duecie z Donghae i fani domagali się więcej momentów między EunHae.

Tym razem było inaczej, rozumiałeś. Musiałeś. Dojrzałeś z czasem. On to on. Ty to ty. Wiedziałeś, że zawsze będziesz się obracać w tym cyklu, tak długo jak nie porzucisz swoich uczuć do Hyukjae i waszych wspólnych, słodkich wspomnień razem od czasów treningów. Była jeszcze jedna rzecz dzięki której trzymałeś się tego raz za razem.

Byliśmy zakochani, nieprawdaż?
Dzieliliśmy nasz  ból, prawda?

Uśmiechnąłeś się ponownie patrząc na plakat Super Junior’05. Mała łza wypłynęła z twego prawego oka. Zaczęło kręcić ci się w głowie. Gorączka powoli trawiła twój organizm, ale byłeś zbyt leniwy aby kogoś zawołać. Więc odwróciłeś swoje ciało w stronę parapetu. Musisz się przespać. Pomyślałeś. Zanim kompletnie zamknąłeś oczy ktoś ostrożnie wszedł do twojego pokoju. Udawałeś, że śpisz gdy ta osoba zbliżyła się do ciebie i otarła twą twarz ciepłym ręcznikiem.

Ten zapach. Wiedziałeś, że to on. Czułeś, jak położył ci coś chłodnego, jakby żelowy plaster chłodzący na zbicie gorączki do twojego czoła. Naprawdę chciałeś zerknąć, ale za bardzo się bałeś jego ucieczki gdy dowie się, że jesteś przytomny. Następnie uklęknął obok twego łóżka i delikatnie chwycił twoją dłoń. Nachylił się niżej i czułeś jego oddech. Musnął wargami twoje czoło i wyszeptał trzy słowa.

„Kocham Cię hyung.”


Z tymi słowami i ciepłym uściskiem z jego strony. Jak mogłeś go zostawić za sobą? Byłeś często raniony przez ten cały cykl. Próbowałeś różnych rzeczy aby się z tego wyplątać. Zawsze było to na nic. Ponieważ ten mężczyzna nigdy nie pozwoli ci odejść……

2 komentarze:

  1. ;_______________;
    Czy w takim wypadku muszę sklecić jakiś porządny komentarz?
    Proszę, powiedźcie, że nie, bo tak czy inaczej będzie on strasznie dupny.
    Tekst, który pomimo pairingu, który uważam za jeden z prawdziwszych - chociaż Hyuka i Minniego uważam raczej jako najlepszych przyjaciół, ale od niedawna spodobali mi się jako para, która ma prawo do bycia realną - stał się miłą odskocznią od innych fluffiastych opowiadań.
    Na moim Tumblrze ostatnio przechodziłam 'fazę' właśnie na tą dwójkę, więc w połączeniu razem, również się znaleźli z pięknym podpisem 'true love', albo 'lee brothers' ...
    Historia jak wiesz urzekła mnie od początku i nawet nie będę oponować przed tym, że opowieść może się skończyć angstem, bo uważam, że pasowałoby to do tej trylogii niezaprzeczalnie. Stwierdziłam, że nie będę szukać tej historii w języku angielskim - co często mam w zwyczaju -, bo tym razem chcę się skupić na fabule, a niżeli mojej orientacji w obcym języku. Mam nadzieję, że niedługo wstawisz kolejną część, bo czekam na nią niesamowicie, ale wiem, że tłumaczenie nie należy do łatwych rzeczy, pomimo przyjemnej adrenaliny przed tym 'czy uda mi się tego dokonać'.
    Powodzenia dalej i do następnego!/ Kummie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że nie tylko ja lubię to opowiadanie. Ja też uważam, że HyukMin bliżej do przyjaźni niż prawdziwej miłości, ale w tym opowiadaniu kocham ich.
      Co do następnej części i tego dlaczego tak długo mi idzie z tłumaczeniem, otóż:
      1. Leń
      2. Brak czasu
      3. Prawie miesięczna wizyta siostry z 4-letnią córką, która całkowicie zdezorganizowała mi życie.
      Jeżeli w końcu usiądę i się za to wezmę, to w ciągu ok. 2 dni powinnam skończyć. Więc módl się, aby mnie naszła wena na tłumaczenie :)

      PS. Za szybko to chyba nie nastąpi, wspólny One-Shot pisany z Syśką, moje kolejne KyuMin, które będzie rozdziałowcem i zostanie tu umieszczone gdy całe napiszę, HenWook na zamówienie Syśki zabierają sporo czasu. Jednak obiecuję, że postaram się za to zabrać w następnym tygodniu.
      Levi :*

      Usuń