Blog zawiera opowiadania o tematyce zarówno heteroseksualnej jak również homoseksualnej (yaoi i yuri). Jeżeli nie lubicie stosunków męsko-męskich/damsko-damskich, to albo opuścicie bloga albo omijajcie tego typu posty.
Tak więc zostaliście ostrzeżeni i czytacie na własną odpowiedzialność :) .

poniedziałek, 10 listopada 2014

Drarry by HESTIA (one-shot dla Syśki)

Mam dla Was drarry jednej z moich koleżanek po fachu. Napisany został na moje zamówienie i mi się bardzo podoba. Chce się z wami podzielić jej talentem. Autorka otrzyma link do bloga, więc śmiało komentujcie
Syśka ;)



Dedykowane jest Sysi z czymś specjalnym for her 
Wiem, że krótkie, ale kompletnie nie miałam pomysłu ;-; Mam nadzieje, że wybaczysz

- Proszę wejść, doktor już czeka. - usłyszał Harry
- Ale ja nie jestem pewien. - zająkał się
- Nic się panu nie stanie. To tylko rozmowa. - odparła i podeszła otworzyć mu drzwi
Zamknął oczy i przekroczył próg gabinetu. Celowo nie patrzył na psychologa, za to rozejrzał się po pomieszczeniu.
Wszędzie było pełno pucharów, dyplomów, certyfikatów. Na komodzie stało zdjęcie blondwłosej kobiety. Panował tam półmrok. Cały pokój utrzymany był w ciepłych, stonowanych barwach jakby miał służyć do przyjmowania niespokojnych gości z zaburzeniami psychicznymi.
Ale on przecież do tego służył. Harry wzdrygnął się i usiadł na fotelu przed dębowym, masywnym biurkiem.
Dopiero kiedy zasiadł wygodnie poznał mężczyznę siedzącego obok.
- Malfoy!? - zakrzyknął

- A czego się spodziewałeś? Przecież chyba wiedziałeś do kogo się zapisujesz. - odparł chłodno
Harry pomyślał chwilę. To nie z własnej woli tu był. To Ronald zapisał go na tę terapię po tym jak podczas obiadu dostał zwidów i rzucił się na Hermionę. Przecież on tylko chciał ją ratować.
Ale oni uważali inaczej.
"To wszystko przez wojnę" słyszał często.
On jednak w to nie wierzył. Nie chciał.
- No dobrze, Potter. Masz mi opowiedzieć o swoich problemach. - powiedział
- Ale ja ich nie mam. - odparł pewny swego
- Masz i dlatego tu jesteś. - zamyślił się chwilę po czym dodał - A twoi znajomi? Jakie oni nasuwają co problemy?
Harry długo nie myślał. Zaczął opowiadać byłemu wrogowi o sytuacji z Hermioną i Ronaldem, o jego wizjach, o tym wszystkim co dręczyło ludzi w jego otoczeniu i jego samego.
Pod koniec zaczął płakać nad swoją bezsilnością wobec tego, co mu się przydarzyło.
Dracon rzucił mu paczkę chusteczek z napisem "On nie jest Ciebie wart. ~Dracon Lucjusz Malfoy " i zapisał kilka słów w notatniku.
Harry spojrzał na chusteczki i niespodziewanie się zaśmiał. Jego śmiech odbił się o ściany pokoju i zaraził samego psychologa.
- Tandetne, ale przychodzi tu za dużo desperatek. - powiedział starając się zachować powagę
- To dlatego wolę facetów. - wypalił okularnik
Dracona ogarnęło uczucie, którego nie potrafił nazwać. Potter gejem? Przecież kręcił z rudą!
Malfoy zamilkł podczas, gdy do drugiego dotarło właśnie co powiedział. Spojrzał na Malfoy'a ze strachem, a ten poderwał się i podbiegł do drzwi.
Harry miał sobie za złe za swoje gadulstwo. Wiedział, że niebawem zostanie wyśmiany, lecz kiedy blondyn wrócił, jego twarz wyrażała jedynie rozbawienie.
- Lubisz się bawić, Potter? - spytał
- Co ty...? - zaczął widząc jego wzrok
- Kazałem nam ładnie nie przeszkadzać. - warknął i zbliżył się do mężczyzny
Przygwoździł go do fotela i szepnął mu do ucha:
- Wreszcie mogę być sobą.
Wpił się w usta zdezorientowanego faceta, a ręką ścisnął jego krocze. Ciągle całując Pottera zdejmował jego koszulę, a kiedy to zrobił, językiem zaczął kręcić kółka wkoło jego sutków. Przyssał się do klatki piersiowej bruneta, zapewne pozostawiając tam ślad i schodził w dół ciągle pieszcząc jego ciało. Blondyn nie został odepchnięty, kiedy powoli rozpinał rozporek okularnika, więc uznał to za pozwolenie.
Szybko zetknął na zegarek i oszacował co może zrobić w dosyć krótkim czasie.
- Twoja kolej. - rzucił
Harry nie czekał długo. Rozebrał drugiego od pasa w dół i zaczął bawić się jego członkiem. Wziął go w ręce i zaczął stymulować, po czym odwrócił go szybko i wbił się w jego tył.
Malfoy krzyknął głośno, lecz uszczypnął Pottera i nakazał mu kontynuować.
Harry zaczął poruszać biodrami, a jego ręce wciąż pozostawały na Malfoyowym członku. Po chwili blondyn jak i Potter krzyknęli głośno, lecz Harry nie poprzestawał.
- Skończ. - wysapał Malfoy
Harry wyszedł z blondyna, lecz gwałtownie odwrócił go i wziął do ust jego penisa.
Malfoy jęczał i wiercił się, ale drugi mężczyzna nie przestawał. Złapał blondyna za pośladki i położył go na podłodze. Wziął w ręce swój członek i wypluwając z ust spermę Malfoy'a zaczął nim ocierać się o drugiego.
Chwile potem Harry krzyknął i opadając na blondyna zaczął go namiętnie całować. - Od dziś jesteś mój. - powiedział hardo okularnik i wstał z podłogi
Ubrał swoje ciuchy, lecz jego psycholog ciągle leżał. Pochyli się nad nim i klepnął go poniżej pleców.
- Dzisiejsza wizyta się kończy, ale mam nadzieję, że następna będzie u mnie. - oznajmił
- Będzie. I to szybko. - odparł blondyn łapiąc za różdżkę i wypowiadając zaklęcie czyszczące
- Malfoy? - usłyszał nagle
- Tak?
- Tylko mój. - podkreślił
Blondyn podszedł do niego i prosto w usta szepnął:
- Od teraz nie wyobrażam sobie nikogo innego ze mną.
Harry odwrócił się i wyszedł z gabinetu.

Pójdzie prosto do domu. Pójdzie i przygotuje wszystko tak, jak sobie to wyobrażał od dawna.

1 komentarz:

  1. OMFG Harruś jako seme hahahah nie przywykłam
    Dobre chusteczki, chusteczki nie krzyczą, zrozumieją, pocieszą, widać nawet poradę dadzą xd
    Szkoda że tak krótko, jak dla mnie też za szybko się wszystko działo, ale poza tym ok.
    Podobało mi się, czekam na coś nowego ;-)
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń