Blog zawiera opowiadania o tematyce zarówno heteroseksualnej jak również homoseksualnej (yaoi i yuri). Jeżeli nie lubicie stosunków męsko-męskich/damsko-damskich, to albo opuścicie bloga albo omijajcie tego typu posty.
Tak więc zostaliście ostrzeżeni i czytacie na własną odpowiedzialność :) .

środa, 2 grudnia 2015

Wygrana

Jest to one shot na imieniny Syśki, pairingi został przez nią zaproponowany (tak wiem imieniny były miesiąc temu, ale Syśka dostała to na czas). Na wstępie chcę przeprosić za popełnienie tego fica (przyznaję się bez bicia, że mi nie wyszedł).
Tak więc Wszystkiego Najlepszego Syśka :)
Nie przedłużając zapraszam do czytania.
PS. Nie zwracajcie za dużej uwagi na błędy, pisane w dużej części na telefonie, na którym Word mi szwankuje.
Levi.



Połowa lipca.

Kolejny dzień, który oznaczał dla członków BTS kolejny występ, i kolejny marsz po studiu MBC w celu przywitania się ze starszymi artystami. Pomimo tego, że na rynku byli już od 2 lat i osiągnęli już kilka większych sukcesów to nadal czuli się jak rookie na koreańskiej scenie muzycznej. Nie wywyższali się, byli skromni, ciężko pracowali, mieli szacunek do starszych artystów i duży zapał do pracy.
 Obecnie promowali zespół z piosenką ‘Dope’. Jak zawsze utwór był energiczny i miał dopracowaną choreografię.  Najszybszą, jaką kiedykolwiek wykonywali, na którą przy każdej nadarzającej się okazji narzekał Jin.
Krążyli po korytarzach i szukali seniorów, z którymi mogliby się jeszcze przywitać. Po drodze spotkali już zespół Sistars. Jak się okazało, a było dla nich miłym zaskoczeniem, dziewczyny znały ich piosenkę, a Bora nawet pochwaliła się znajomością części ich układu. Byli mile zaskoczeni tym spotkaniem. Teraz stali przed pokojem, w którym byli ich idole. BIG BANG. Każdy z członków BTS podziwiał chłopaków z YG za ich talenty. Byli ich wzorem do naśladowania. Chcieli być tacy jak oni, tworzyć muzykę na podobnym poziomie, i tak samo, jak BB być rozpoznawalnym i cenionym w świecie muzyki. Przecież dla zgrywy by nie śpiewali ich piosenek, tańczyli układu w każdej wolnej chwili, później chwaląc się tym z fanami. Już kilka razy podczas swojego istnienia spotykali na swojej drodze BB, ale za każdym razem byli mocno zdenerwowani i podekscytowani. Dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem.
Gdy RapMon zapukał do drzwi usłyszeli z środka zaproszenie do wejścia i bez zbędnego ociągania to zrobili.
- Dzień dobry- przywitali się grzecznie wchodząc jeden za drugim do pomieszczenia.
- 1 2 3 – zaczął zwykłe powitanie lider. – Nazywamy się Bangtan Boys - krzyknęli głośno i wyraźnie.
- WOW – odezwał się Daseung. – Macie niezłą parę w płucach. – Uśmiechnął się, przez co ledwo było mu widać oczy, a raczej było widać cieniutkie kreski, które z nich powstały.
- Wiecie, że tak krzycząc zniechęcacie do siebie ludzi? Robicie między sobą a nimi dystans. -  Stwierdził G-Dragon oschłym tonem nie patrząc nawet w ich stronę, a bawiąc się telefonem. Wywołało to w członkach BTS poczucie winy, zmieszali się i próbowali stopić się z otoczeniem.
- Przepraszamy – odpowiedział SUGA. – Poprawimy swoje zachowanie sunbeanim. - Nie rozumiał zachowania swojego seniora i idola. Owszem, GD był znany z bycia twardym liderem, ale nigdy jeszcze nie słyszał żeby w ten sposób odzywał się do innych zespołów, nawet tych młodszych. Przecież JiKwon, nawet po wygranej w programach muzycznych kłaniał się wszystkim na około dziękując im za wsparcie, i bez znaczenia było dla niego czy ten ktoś zadebiutował wcześniej czy później od niego. Po prostu był szczęśliwy z wygranej. Więc dlaczego w tej chwili naskakiwał na jego zespół? Suga nie mógł tego zrozumieć.
Seungri widząc, że atmosfera staje się coraz gęstsza postanowił zmienić temat. Wypytał się chłopaków o ich nową piosenkę, Taeyang poprosił o pokazanie urywka choreografii, po której pochwalił BTS za doskonałe zgranie i płynność ruchów. Wszyscy już zapomnieli o wcześniejszej uwadze GD, rozmawiając ze sobą w miarę swobodnie. Mimo miłej atmosfery, która zapanowała, wszyscy byli czujni i obserwowali dyskretnie zachowanie lidera Big Bang. Ten po zrobieniu krótkiej uwagi na początku już więcej się nie odezwał, tylko był skupiony na swoim smartphonie. Było widać, że jest w złym nastroju. Co chwila marszczył groźnie brwi, a prawa noga założona na lewą nieustannie się poruszała w geście zdenerwowania. W tamtej chwili wydawał się chłopakom z BTS jeszcze bardziej niedostępny niż wcześniej, bardziej zdystansowany, i co by nie mówić, groźny. Gdy młodszy zespół miał już wychodzi zawołany wcześniej przez obsługę programu muzycznego Gdragon nagle poderwał się z kanapy, zaklął dość siarczyście na głos i rzucił smartphone w kanapę, na której siedział. Nie obchodziło go to, że poza członkami jego zespołu był jeszcze ktoś w Sali, że swoim zachowaniem mógł zostać źle odebrany albo, że na jego temat pojawią się niepochlebne plotki. Był zły, wściekły i musiał się wyładować zanim wejdzie na scenę i wystąpi przed publicznością. Nagle w pomieszczeniu zrobiło się jakby chłodniej i bardziej niezręcznie. Rap Monster zasygnalizował swoim kolegom żeby już wyszli, bo to nie jest ich sprawa, że tyko przeszkadzają. Wychodząc tylko cicho powiedzieli swoje pożegnanie i zniknęli za drzwiami.
- Co to było? – zapytał zdezorientowany Jimin.
- Nie mam pojęcia, ale było mocne. – Stwierdził Kookie.
- Chłopaki, to nie jest nasza sprawa, więc zostawmy ten temat. - Próbował ich uspokoić Jin.
- Pewnie, że nie nasza, ale dość dziwna.
- Słyszałem, że jak to się mówi, ma kłopoty w raju. – Odpowiedział TaeTae konspiracyjnym szeptem.
- O Czym Ty gadasz? – Zapytał Suga oglądając się podczas wypowiadania tych słów na drzwi, którymi przed chwilą wyszli. – Jaki raj i jakie kłopoty?
- Chodzą pogłoski, że ma problemy w związku, że coś się nie układa.
- A Ty skąd to niby wiesz? – zapytał J-Hope. – Byłeś pod ich o łóżkami czy jak?
- Prawdziwy agent nie zdradza swoich źródeł. – Odpowiedział z głupawym uśmiechem na ustach.
- Dobra chłopaki, dosyć tych plotek. Musimy przygotować się do występu. – zadecydował stanowczym głosem Rap Monster wchodząc do ich przebieralni aby zrobić ostatnie poprawki przed występem.

Początek września – SBS

SUGA krążył po korytarzach w głównym budynku SBS. Był to kolejny dzień, w którym ciężko pracował na swoje i całego zespołu imię. Mimo tego, że zaledwie pół godziny temu przyjechał tutaj ze swoim menadżerem, był już zmęczony. Gotowy był już do nagrań, fryzurę i strój miał już przyszykowany zanim przybył na nagranie. Musiał wstać o 6 rano i nikogo nie obchodziło to, że spał zaledwie 3 godziny i nie miał nastroju na nic. Był idolem, musiał być idealny i uśmiechnięty, miły i życzliwy dla fanów. W takie dni jak te miał czasami dość swojego życia, jako członek popularnej grupy, gdy mimo niewyspania i złego humoru musiał udawać szczęśliwego. Podczas gdy inni w jego wieku spędzali czas na zabawie, korzystali z ładnej pogody lub zwyczajnie spali, on musiał pracować. 
Za godzinę czekało go kilku godzinne nagranie programu. Nigdy nie mógł pojąć dlaczego tak wcześnie musi się stawiać na nagrania, kilka godzin wcześniej, które marnuje mogąc w zamian spać.  Dzisiaj miał wystąpić sam bez kolegów z zespołu, więc musiał bardziej się postarać niż zwykle żeby go zauważyli. Niezbyt mu się to podobało, ale starał się nie narzekać. Teraz szukał w tych licznych korytarzach swojego menadżera, który gdzieś zniknął a miał jego telefon. Chciał się czymś zająć, pograć w coś, posłuchać muzyki więc go szukał.
Gdy skręcał w kolejny korytarz zderzył się z kimś.
- Przepraszam – powiedział od razu kłaniając się. Gdy podniósł głowę zobaczył, że osobą, z którą się zderzył był GD. Zmieszał się jeszcze bardziej z tego powodu. Ostatnio, gdy go widział ich spotkanie nie było zbyt miłe i obawiał się co może się teraz wydarzyć. – Jeszcze raz przepraszam. Zagapiłem się. – Powtórzył.
Lider Big Bang spojrzał na niego. Przez chwilę nic nie mówił tylko badał jego twarz jakby próbując sobie przypomnieć gdzie go już widział.
- Nic się nie stało. – Uśmiechnął się do młodszego rapera. – Sam nie patrzyłem gdzie idę. Więc nie musisz mnie przepraszać. – powiedział ze spokojem i poklepał go po ramieniu.
Suga na ten gest nieznacznie odetchnął i uśmiechnął się w duchu. Połechtało go takie zachowanie, takie spoufalanie się.
- Ale i tak na drugi raz będę bardziej uważał. – powiedział Suga ponownie biorąc na siebie winę. - Sunbaenim jestem twoim wielkim fanem i podziwiam twoją pracę.
- Wystarczy hyung.
Młodszy nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Przecież jeszcze tak niedawno GD był dla nich taki oschły a teraz proponuje mu zwracanie się do niego pper hyung.
- To jest wielki zaszczyt dla mnie...- zawahał się przez chwilę nim dodał - hyung. Dziękuję.
- Nie ma za co. Jesteś tu na nagranie?
- Tak, za jakieś 40 minut  się zaczyna. Program o młodych raperach. A Ty hyung?
- Ja już skończyłem. Audycja w radio – dodał dla ścisłości. – Jak tak niewiele zostało do program to może będziemy już iść? Chyba nie chcesz się spóźnić. – Powiedział tonem prawdziwego lidera. – To nie jest w dobrym stylu.
- Tak, oczywiście. – Odpowiedział zawstydzony tą uwagą. Tak bardzo był zaaferowany tym spotkaniem, że zupełnie zapomniał o nagraniu. Przecież jego menadżer go zabije jak się spóźni. – Przepraszam.
- Nie spinaj się tak młody. - zaśmiał się starszy. W jego oczach wyglądało to uroczo. – Więc, o czym dokładnie jest ten program? – Zapytał GDragon podążając w kierunku, z którego przyszedł młodszy. Gdy YoonGi tłumaczył koncept programu ich rozmowa potoczyła się dość naturalnie. Od jednego do drugiego tematu przechodzili dość gładko. Rozmawiali o muzyce, show biznesie. GD opowiedział młodszemu o audycji radiowej, w której niedawno brał udział. Wydawał się zrelaksowany i taki inny, niż ostatnio. Był bardziej ‘dostępny’, taki normalny. Dał też młodszym kilka rad dotyczących rapu i tego jak wybić się podczas nagrań.  Pod drzwiami, za którymi było studio, w którym miał być kręcony program z młodymi raperami przystanęli na chwilę żeby się pożegnać.
- Dziękuję za rozmowę hyung. Była dla mnie naprawdę pomocna. I jeszcze raz przepraszam za to, że wpadłem na Ciebie na korytarzu.
- Mówiłem już żebyś się tym nie przejmował, to nie twoja wina. Jeżeli ktoś ma tutaj przepraszać to tylko ja. Moje ostatnie zachowanie w poczekalni Inkigayo nie było zbyt profesjonalne. Nie powinienem się tak przy was unosić. – Powiedział niespodziewanie GD.
Zaskoczył tym Suge, który był pewny, że starszy tego nie pamięta, a tym bardziej, że czuję się winny.
- Nie ma, za co przepraszać, każdemu zdarza się gorszy dzień. Muszę już iść, bo zaraz się chyba nagranie zacznie.
- Życzę powodzenia. Postaraj się dobrze wypaść to może niedługo się spotkamy ponownie. Trzymam kciuki. – Odpowiedział starszy raper i odszedł.
- Do widzenia hyungnim. – Krzyknął jeszcze za nim YoonGi i wszedł do studia.
Nie wiedział, o co chodziło liderowi BB. Dlaczego miał się postarać i dlaczego tamten miał za niego trzymać kciuki. Może chodziło o zespół i o to żeby ciężko pracowali by móc spotykać się w różnych programach. Nie rozumiał tej uwagi. Nawet nie miał czasu się nad tym zastanawiać, bo wpadł w wir nagrania.
Jak się później okazało, nagrodą w tym programie była kolaboracji z samym GD. Do samego końca PD nie wspominał o Tym ani słowem, chciał zobaczyć komu zależy naprawdę na hip hop, a nie tylko na występie z ‘królem’. Suga naprawdę był zaskoczony i szczęśliwy z faktu, że to on właśnie wypadł najlepiej i będzie miał tą możliwość wystąpienia z nim na rozdaniu nagród MAMA. Niby do tego czasu miał jeszcze 4 miesiące, ale już teraz nie mógł wytrzymać z ekscytacji.

Budynek YG – listopad.

23 w nocy – o tej godzinie większość ludzi kładzie się spać żeby rano wstać wyspanym i móc iść do pracy, niestety nie dotyczyło to dwójki mężczyzn ćwiczących już któraś godzinę z rzędu piosenkę. Była to już ich druga próba. Mieli się spotkać jeszcze tylko dwa razy. Raz, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik, drugi raz na próbie generalnej, a na końcu występ przed tysiącami ludzi. Obaj byli zapracowani, co uniemożliwiło im częste spotkania. GD dawał koncerty, a Suga, razem z resztą zespołu, przygotowywał się do comeback’u z nowym albumem. Dlatego gdy wypadało ich spotkanie pracowali do późnych godzin nocnych, aby nadrobić stracony czas i przygotować wszystko perfekcyjnie.
- Mówiłem Ci żebyś ten kawałek mówił bardziej wyraźnie, brzmisz jakbyś był pijany. Co jest trudnego w poprawnej wymowie?! – po raz kolejny Jiyong zwracał młodszym uwagę na ten sam błąd. Był już tym wszystkim sfrustrowany, mieli mało czasu a Suga znów zaczął robić ten sam błąd, a było już tak dobrze. – Dobra. Przerwa.
YoonGi czuł się źle przez to, że zawodzi swojego idola, ale nie mógł nic na to poradzić. Nie miał siły, a literki na kartce skakały mu przed oczami. Przez ostatnie kilka tygodni niewiele spał przez przygotowania. Zarówno te związane z ich nowym albumem, jak i te związane z koncertami. Był zwyczajnie zmęczony. Nagrania piosenek, kręcenie mv, zdjęcia, uczenie się nowego, widowiskowego, ale wyczerpującego układu, przypominanie sobie starszych piosenek wraz z układami, które miały znaleźć się na set lista koncertu. To wszystko odcisnęło na nim swoje piętno.
- Przepraszam hyung. Poprawię się i to więcej razy się nie powtórzy. – Powiedział ze skruchą w głosie. – Pójdę kupić kawę żeby się obudzić. Tobie też przynieść?
- Możesz – Odpowiedział krótko starszy, tłumił w sobie złość, bo nie chciał wybuchnąć przy młodszym. Polubił go i dzięki wspólnej pracy mógł, choć na chwilę oderwać się od problemów z Kiko. Przez całą sytuację z mediami i swoją eks był na skraju wytrzymałości i niewiele brakowało, aby sprowokować go do wybuchu. Przy YoonGi się hamował, widział jak ten się stara i czerpie garściami z ich współpracy, uczy się. Mimo, że było widać po nim ogromne zmęczenie, to dawał z siebie wszystko. GD doceniał taką postawę. Dlatego Chciał mu pomóc a nie go dołować.
- Twoja kawa hyung.
Przed jego nosem na stoliku pojawił się kubek z ciepłym, parującym czarnym płynem.
- Dzięki. Siadaj.  Nam obu przyda się chwila przerwy.
Suga usiadł na kanapie na przeciwko GD. Oparł się łokciem o oparcie, kładąc na otwartej dłoni głowę, przymknął oczy. Kubek miło ogrzewał mu drugą dłoń, podczas gdy na dworze padał śnieg i było zimno. Był wdzięczny za tą chwilę wytchnienia, która, miał nadzieję, że pomoże mu się trochę zregenerować i przestać popełniać te głupie błędy, na które uwagę zwracał mu jego idol.
- Mocno zmęczony? – usłyszał głos tuż za plecami. Gdy otworzył oczy zauważył jak GD lekko pochyla się nad nim i patrzy na jego twarz. – Te cienie pod oczami raczej w jeden dzień się nie pojawiły. – Mówił dalej z troską w głosie obserwując uważnie jego oblicze. Suga speszył się, czuł, że jego policzki robią się coraz bardziej ciepłe, i to na pewno nie za sprawą kupionej gorącej kawy, z której nie wypił ani łyka. Pierwszy raz z tak bliska i w takiej sytuacji widział twarz Jiyonga. Na dworze padał śnieg, oni we dwójkę pracowali, jako ostatni w budynku YG, światło w pokoju było słabsze niż chwilę temu, a na zegarze zbliżała się północ. Nikomu w życiu by się nie przyznał, że to, co widzi bardzo mu się podoba, a już na pewno nie samemu ‘obiektowi’ jego rozmyślań. Nie wiedział, kiedy podziw i uznanie dla dorobku artystycznego GD przerodziło się w coś na rodzaj fascynacji, uwielbienia. Suga był pewny, że to, co czuje nie spodobałoby się starszemu. Sam nie wiedział czy jemu się to podobało. Postanawiając zostać idolem obiecał sobie, że uczucia i pragnienia schowa głęboko w sobie. To nie był czas i miejsce na to. Zwłaszcza, że jego pragnienia od zawsze kierowały się w kierunku mężczyzn. Był gejem i był tego świadomy, nie obnosił się z tym, ale też podczas wywiadów nie udawał, że podobają mu się dziewczyny. A teraz współpraca z GD obudziła w nim coś, o czym dawno już zapomniał. Pragnienie bycia z kimś blisko. Mimo tak krótkiego czasu, który spędzili razem zdążył już zauważyć, że pod maską twardego i perfekcyjnego lidera, jest ktoś ciepły i troszczący się o innych. Mimo surowych zasad podczas wspólnej pracy potrafi też w odpowiednim momencie zarządzić przerwę, lub pohamować uwagi, które wprowadziłyby niepotrzebnie złą atmosferę. YoonGi wiedział, że taka osobowość coraz bardziej na niego działał.
Z rozmyślań wyrwała go dłoń na poliku. Jiyong był tak blisko.
- Odpłynąłeś.
- Ostatnio przez nawał pracy za dużo nie spałem i to pewnie dlatego.
- W takim razie na dzisiaj skończymy – zarządził starszy i zabrał dłoń. Twarz Sugi jakby naturalnie podążyła w kierunku utraconego ciepła. Młodszy, gdy uświadomił sobie swój gest chciał go zamaskować wstając, ale było już za późno gdyż starszy zauważył to.
- W takim razie zadzwonię po swojego menadżera - mówił szybko i nerwowo Suga.
- Poczekaj. – Zatrzymał go głos lidera Big Bang. – Odpocznij trochę tutaj, jak teraz wrócisz to od razu wrzucą Cię ponownie w wir pracy. – Spróbował go zatrzymać. Już od jakiegoś czasu widział wzrok rapera, który śledził jego ruchy, obserwował.  Nie czuł się dobrze pod tą obserwacją, ale z jakiegoś powodu nie starał się jej zatrzymać. Łechtało jego ego to, co widział w oczach młodszego, a to, że sam YoonGi był w jego typie, nie pomagało. Był pełen charyzmy, a jednocześnie słodki i nieporadny, a właśnie te cechy GD cenił w facetach. Wątpił czy Suga był świadomy tego, że współpracuje z facetem, który był bi, i który wiedział, że w oczach młodszego oprócz podziwu jest też pożądanie.
YoonGi momentalnie się zatrzymał, był zły na samego siebie, że przez chwilę uległ swojej słabości. Przecież to, co zrobił wpłynie źle na ich współpracę, albo i nawet ją zakończy. Niespodziewal się natomiast tego, że starszy stanie tuż za nim, a jego broda wyląduje na jego ramieniu.
- Jesteś strasznie zmęczony i spięty – usłyszał tuż przy swoim uchu cichy szept. – Rozluźnij się.
Ręce GD powędrowały na ramiona młodszego delikatnie je masując, przyjemnie i rozluźniająco. Nie wiedział, co się właśnie dzieje, czy to wszystko prawda czy może usunął w czasie przerwy, którą zarządził starszy.
- Chodź, zrobię Ci masaż na odprężenie. – Po tych słowach Jiyoong odwrócił młodszego do siebie i łapiąc go za dłoń zaprowadził na kanapę, z której przed chwilą tamten wstał. Położył YoonGi na brzuchu i usiadł okrakiem na jego biodrach. Powoli zaczął ugniatać jego spięte plecy, które przez całe zajście jeszcze bardziej się napięły.
- HHyung ... dlaczego...przecież…- młodszy próbował na próżno wydusić z siebie coś sensownego, plątał. Cały był spięty. Cała ta sytuacja sprawiła, że serce mu szybciej biło, oddech był krótki i płytki, a głos uwięzł w gardle.
- Spokojnie. – Zaśmiał się delikatnie. – To tylko masaż. Nic Ci nie zrobię. – Powiedział tuż przy jego uchu pochylając się i dotykając swoją klatką piersiową jego pleców. Dzięki temu mógł poczuć jak szybko bije serce młodszego. Jak ten na ten gest wypuszcza powietrze, które do tej pory trzymał w płucach. Polizał go dodatkowo po uchu, na co Suga westchnął z przyjemności. A gdy tylko to sobie uświadomił jego policzki jeszcze bardziej się zaczerwieniły, miały teraz kolor bardzo dojrzałego pomidora.

GD uśmiechnął się do siebie i podniósł do pozycji siedzącej, aby powrócić do masażu. Był pewny, że resztę nocy spędza na czymś bardzo przyjemnym i niegrzecznym. I nie żałował tego, że zdecydował się przed samym wyjściem z budynku SBS szepnąć słówko producentom programu na temat, z kim chciałby pracować.

10 komentarzy:

  1. Nie stać mnie na długi pochwalający komentarz (nauka, zmęczenie, itp.),więc określę to krótko słowami: "o kurna, ale to było dobre, pragnę drugiej części! <3" Krótko i rzeczowo :> pozdrawiam i życzę weny.
    PS więcej takich niespotykanych paringów!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne a do tego lubię nietypowe paringi ;-; życzę weny~

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra, dobreeee, tylko ogromna szkoda, że to łan szot. Bo chciałabym jakąś kontynuację. Może chociaż krótka scena +18? :P
    Ship nader niespotykany, ale fajnie wszystko zgrane. Tzn. to spotkanie BTS z BB et cetera :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy - Miło mi, że pomimo zmęczenia i nauki znalazłaś/eś czas na przeczytanie shota ^-^ Nie spodziewałam się, że komuś przypadnie aż tak do gusty i będzie wołał drugiej części. Dziękuję. A co do nietypowych pairingów to zdradzę mały sekret - jako setny one shot/opowiadanie na blogu pojawi się jeszcze bardziej niespotykany pairing :D
    Anonimowy - Cieszę się, że się podobało. Dziękuję za wenę i zapraszam ponownie.
    Ana - Zgadzam się, że ship jest z tych baaardzo rzadko spotykanych, ale i takie też powstają( wspólnymi siłami z Syśką piszemy jeszcze bardziej 'dziwaczny' pairing więc zapraszamy ponownie). Miło, że podobał ci się pomysł ich spotkania, itd., itp., starałam się trochę realności w to wkleić.
    Levi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie to było słodkiee! ;w;
    Hah ta zmiana u GD, najpierw taki wkurw na cały świat, a później taki miły, kto by się spodziewał? XD
    I Suga <3 Był taki słodki ;w; Nie wyobrażam go sobie takiego na codzień, takiego zarumienionego, speszonego chłopczyka c: Nie ten swager, co przeklina XD Ale jak myślę sobie, że byłby przy starszym idolu GD, to by się zgadzało takie urocze zachowanie ;w;
    Mam nadzieję, że ta noc była długa i dla obu niezapomniana! <3 XD
    Pozdrawiam! ^^

    http://kpop-ff-yaoi-polskie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj była długa i niezapomniana XD
      GD to ogólnie chyba człowiek, który ma zmiany nastrojów, na scenie pełen swag, a chociażby w programach rozrywkowych często jest dorky i speszony, a jego uśmiech w momentach gdy nie wie co powiedzieć jest rozbrajający.
      A co do Sugi i jego zachowania przy GD, zauważyłam, że młodsi idole przy GD stają się małymi dziewczynkami zapatrzonymi w niego więc postanowiłam to tutaj też wykorzystać. Dodatkowo YoonGi był zmęczony, a wtedy człowiek ciężej panuje nad reakcjami swojego ciała.
      Pozdrawiam, Levi :)

      Usuń
  6. Chociaż motyw yaoi nie za bardzo mnie jara, to akurat to opowiadanie przeczytałam chętnie!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że shot na tyle Ci się podobało, że mimo braku miłości do yaoi jednak go przeczytałaś ;) Może z czasem bardziej przekonasz się do tego gatunku.
      Levi ♡

      Usuń
  7. Kolejny nietypowy paring, kolejne dobre opowiadanie. Bardzo mi się podoba że nie śpieszysz się z akcją. W końcu jakiś tekst w którym od "cześć " nie przychodzą do ostrego seksu. Uwielbiam ficki z nieodpowiedniami, sprawiają że tym chętniej się do nich sięga, a ty kreując relacje Sugi i GD wplotłaś w nią odrobinę tajemnicy. Well done. Wyszło naprawdę świetnie. Nie urywam że liczę z niecierpliwością na kontynuację. Hwaiting ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że podobało ci sie to co przeczytałaś :)
      Pisząc tego shota nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie chciał aby powstała kontynuacja, tym bardziej mi miło, że jesteś kolejną osobą, która by chciał ciąg dalszy.
      Nietypowy pairing jest zasługą Syśki, która chciała otrzymać opowiadanie właśnie o nich.
      Levi ;)

      Usuń