Cudowne natchnienie... jedna z moich ulubionych piosenek Super Junior
;)
Syśka
Niechętnie weszła do swojego ‘nowego’ gabinetu. Nikogo nie zdziwił
fakt, że po śmierci Albusa Dumbledora jego dotychczasowe stanowisko dyrektora
Hogwartu objęła właśnie ona.
Profesor McGonagall była jedyną najrozsądniejszą kandydatką na te
stanowisko.
Nie chciała przebywać w tym pomieszczeniu, nie czuła tego ciepła, co
kiedyś, bo jego tu nie było. Strasznie tęskniła za swoim przyjacielem. Jednak
on odszedł, pozostał tylko jego uśmiechnięty portret wiszący na ścianie, a obok
– jego poprzednicy.
Dziś musiała przenieść wszystkie rzeczy Dumbledora do innego
pomieszczenia, które miała sama wybrać. Zdecydowała się na swój stary gabinet.
Zgodnie z wolą Albusa wszystkie osobiste pamiątki miały pozostać własnością
szkoły, tak samo jak książki i pieniądze.
Ku swojemu zdziwieniu Minerva sama chciała się tym zająć, czuła
wewnętrzną potrzebę by w ten sposób się z nim pożegnać, w samotności bez
obecności żadnych świadków.
Szperając w starych dokumentach natrafiła na kopertę podpisaną swoim
nazwiskiem. Zaintrygowana otworzyła ją ostrożnie i już za chwilę miała w swojej
dłoni plik pergaminów zapisanych jego pismem, zaczęła czytać.
Droga Minervo,
//Zakrywam uszy, aby cię usłyszeć
Zamykam oczy, aby wyobrazić sobie ciebie
Powoli stałaś się niewyraźna, powoli mnie opuściłaś
W tych niepowstrzymanych wspomnieniach//
Nawet nie wiesz, jaką odczuwam pustkę po Twoim odejściu. Nie wiesz,
nigdy się nie dowiesz. Bo ja szanuje Twoją decyzję i nie chcę być dla Ciebie
ciężarem. Jednak teraz pisząc ten list żałuję, że Cię wtedy posłuchałem, byłem
młody i głupi, nie wiedziałem, że prawdziwa miłość tylko raz wita do naszego
serca. W moim przypadku Ty byłaś tą prawdziwą i jedyną miłością.
//Zatrzymuję
Wspomnienia o byciu kochanym, kontrolujesz mną z taką łatwością
Raz jeszcze, jeden raz
Jak to może kończyć się w ten sposób? Nie mogę w to uwierzyć
Te niezliczone obietnice, co mam zrobić, co mam zrobić?//
Minęły lata odkąd odeszłaś z mojego życia, ciężkie lata, od kiedy
zaczęłaś nauczać w tej samej szkole, co ja. Mieliśmy wielkie plany i marzenia, lecz
wszystko przepadło, nigdy nie zrozumiem, czemu nie walczyłem? Zrobiłem to dla Ciebie, mam nadzieje, że to
właśnie to, czego chciałaś. Bałaś się skandalu, reakcji ludzi na nasz związek.
Choć raz okazałem się przydatny. Odchodząc.
//Nie oddycham, aby cię poczuć
Zaciskam pięści, aby cię dotknąć
Powoli stałaś się niewyraźna, powoli mnie opuściłaś
W tych niepowstrzymanych wspomnieniach//
Wiesz… Nigdy nie zrozumiem, z jaką łatwością przychodzi Ci przebywanie
obok mnie, naturalny uśmiech bez cienia udawania, lecz pełen przyjaźni. Nie ma
w nim krzty miłości, co kiedyś. Nie chcę pamiętać tego, co wspólnie razem
przeżyliśmy. To tak boli. Ciebie nie?
//Zatrzymuję.
Wspomnienia o byciu kochanym, kontrolujesz mną z taką łatwością
Raz jeszcze, jeden raz
Jak to może kończyć się w ten sposób? Nie mogę w to uwierzyć
Te niezliczone obietnice, co mam zrobić, co mam zrobić?//
Nigdy nie zapomnę pierwszego pocałunku, mimo upływu czasu nie zatrze
się w mojej pamięci. Pamiętam, gdy wyznałaś mi miłość, do końca życia, jak ja
Ci wierzyłem. Każde słowo chłonąłem jak gąbka. Jak mam poradzić sobie z
miłością do osoby, którą kocham nad życie? Mam na wyciągniecie ręki?
//Nie oddycham, aby cię poczuć
Zaciskam pięści, aby cię dotknąć
Powoli stałaś się niewyraźna, powoli mnie opuściłaś
W tych niepowstrzymanych wspomnieniach//
Czas leci, wiesz. Moje serce wciąż niezmiennie kocha Ciebie. Zmieniają
się ludzie. Ktoś musi zawsze umrzeć, by kolejna osoba mogła się narodzić. Czy
gdy odejdę z tego świata, będę miał pozwolenie wrócić do Ciebie, jako inna
postać? Może wtedy los pozwoli nam ze sobą pozostać do końca życia.
//Zatrzymuję.
Wspomnienia o byciu kochanym, kontrolujesz mną z taką łatwością
Raz jeszcze, jeden raz
Jak to może kończyć się w ten sposób? Nie mogę w to uwierzyć
Te niezliczone obietnice, co mam zrobić, co mam zrobić?//
Wiesz, co ukochana? Z każdym dniem zapominam jak to jest dotykać Twojej
twarzy. Jeszcze niedawno usilnie próbowałem trzymać każde wspólne wspomnienie,
teraz wiem… To bez sensu. Im bardziej próbuje sobie przypomnieć smak Twych ust
i dotyk, motyli dotyk, zapominam, zapomniałem wszystko. Proszę niech to wróci,
choć na chwilę!
//Zatrzymuję
Czarne i rozświetlone - od dnia, w którym odeszłaś
Czarne i rozświetlone - od dnia, w którym mnie porzuciłaś
Od dnia, w którym mnie porzuciłaś
Jakaś część mnie umarła
Raz jeszcze, jeden raz
Jak to może kończyć się w ten sposób? Nie mogę w to uwierzyć
Te niezliczone obietnice, co mam zrobić, co mam zrobić?//
Nigdy nie będę tym samym Albusem co kiedyś, Ty to wiesz. Nigdy nie
pokocham nikogo jak Ciebie, to też wiesz. Niedługo umieram, zostało mi nie dużo
czasu, tego nie wiesz. Nie przejmuje się tym. Nie chcę dłużej żyć z połową
serca i rozerwaną duszą. Mimo iż nigdy nie widziałem choć jeden łzy i odrobiny
żalu po naszym rozstaniu, odpowiedz mi na jedno pytanie, czy było warto?
Twój na zawsze – Albus.
- Nie było Albusie. – Powiedziała cicho zanosząc się gorzkimi Łzami. –
Odpowiedziała jej głucha cisza.
wow :D weny życzę i płaczę jak Minerva <3
OdpowiedzUsuńdziękuje <3
Usuń